Energia teatru i muzyki wypełniła Gostyniński Zamek w piątkowy wieczór i sobotę, 24 i 25 sierpnia 2018. Już po raz czwarty artyści teatrów ulicznych, teatrów amatorskich, muzycy, tancerze z ogniem, slacklinerzy, animatorzy oraz miłośnicy sztuk wszelakich zawładnęli zamkowymi wnętrzami, dziedzińcem oraz terenem otaczającym Zamek. Każdy niezależnie od wieku mógł wybrać z programu wydarzenia coś dla siebie.
Piątek wystartował z subtelnym i nastrojowym brzmieniem wokalu Magdy Bożyk i jej bandu w składzie: Władek Grochot - trąbka, Jarema Pogwizd – fortepian, Tomasz Kobiela - gitara, Radek Kopeć - gitara basowa oraz Michał Tencel - perkusja. Wokalistka sama pisze teksty
i muzykę, wydała dwie płyty: „Yearnig” (Tęsknota) 2014, „Traces” (Ścieżki) 2018. Występowała na najważniejszych scenach koncertowych i festiwalach m.in. w Piwnicy Pod Baranami, Teatrze Leśnym w Gdańsku, na letnim Festiwalu Jazzowym w Krakowie. Oprócz wrażeń muzycznych, mieliśmy niecodzienny obrazek sceny na której Tofik, pies artystki wiernie towarzyszył swojej pani, co dodatkowo wzruszało i przyciągało uwagę, szczególnie najmłodszej widowni.
Po delikatnym rozpoczęciu festiwalowego wieczoru nastąpiło mocne uderzenie... Propozycja młodej reżyserki Justyny Machaj i równie młodego zespołu aktorek, które wspólnie stworzyły niesamowicie poruszający obraz lęków, tragicznych doświadczeń, nałogów i frustracji, dotykających bohaterki, młode kobiety. Oprócz bardzo bolesnej tematyki, forma spektaklu również nietypowa, łamiąca konwencje, miksująca teatr, performens, nowe media. Na scenie wystąpiły: Monika Czerwińska, Krystyna Kozłowska, Dominika Lignicka, Małgorzata Lasota, Justyna Machaj, Agnieszka Pawlak. Muzyka – Mieszko Dorobek. Oświetlenie – Michał Satława.
Sobota, trochę jak z innej bajki. Na początku najmłodsi uczestnicy Festiwalu przenieśli się ze stowarzyszeniem „Kutnowska Kuźnia Kultury” kilkaset lat wstecz. Dzięki doskonałej charakteryzacji, dbałości o elementy charakterystyczne dla epoki, własnoręcznie wygrzebane ze strychu zabawki, Kuźnia Kultury prezentowała odwiedzającym „Retro zabawy naszych pradziadków”, zachęcając do wspólnej zabawy.
Kolejną propozycją dla małego widza był spektakl „Fintikluszki – folkowe okruszki” Wędrownego Teatru Lalek Małe Mi. Opowieści z krainy Dawno Dawno Temu, były prawdziwymi perełkami, które dzieci pokochały. Otoczenie dziedzińca zamkowego również sprzyjało ukazaniu historii czerpiących z ludowych przypowieści i muzyki z elementami folkloru. Szefowa Teatru – Sława Tarkowska, dzięki misternie przygotowanej scenografii, w postaci jarmarcznego kramu, gdzie każdy element żył wydając dźwięki lub był wprawiany w ruch, a także lub przede wszystkim dzięki niesamowitej charyzmie, z łatwością skupiła uwagę najmłodszej widowni. Propozycja przecudna, sama oglądałam z wielką przyjemnością i uśmiechem.
W tym samym czasie na dziedzińcu urządziliśmy warsztaty plastyczne ozdabiania płóciennych woreczków. Nie tylko dzieci ale też „dojrzali” uczestnicy chętnie korzystali z propozycji tworząc przepiękne obrazki na płótnie lub wykonując napis Art Energy posługując się gotowym szablonem. Opracowaniem pomysłu i realizacją warsztatów zajęły się instruktorki Miejskiego Centrum Kultury – Anna Milewska i Anna Buraczyńska.
Ale to nie wszystko, po kolejnej przerwie wypełnionej retro zabawami, zaprezentowało się kutnowskie Studio Teatralne „Oj” w spektaklu „Trzy siostry”. Po raz czwarty z nami, Dominika Staniszewska – reżyser spektaklu, ponownie zadbała aby widza zaskoczyć i rozśmieszyć, zamieszać w tradycyjnej konwencji dobrego i złego bohatera. Młodzi aktorzy „Oj” mają już na swoim koncie sukcesy, w postaci nagród otrzymanych m.in. podczas Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych Młodych „Czwarta Ściana” w Turku, 43. Rypińskiej Wiośnie Teatralnej, czy Brodnickiej Uczcie Teatralnej. Uwielbiam ich propozycje, ze względu na abstrakcyjne podejście do wielu poważnych tematów. Ich „czarne komedie” to prawdziwe mistrzostwo.
Ostatnią godzinę przed zapadnięciem zmierzchu wypełniła pantomima „Piękna Morylinda” w wykonaniu aktorów z wrocławskiego Teatru Formy. Motyw historii zaczerpnięty z komedii dell'arte przedstawia nieszczęśliwie zakochanego hrabiego, który na wszelkie sposoby próbuje zdobyć miłość Morylindy. Jednak zakończenie bywa przewrotne, jak to zwykle bywa w komedii omyłek...
Po teatralnych doznaniach przenieśliśmy się na muzyczną scenę Art Energy, która w sobotę należała do Leskiego. Paweł Leszoski Leski zadebiutował w 2015 r. albumem „Splot”, w tym samym roku otrzymał „Mateusza Trójki” w kategorii „Debiut”. W 2018 wydał drugą płytę „Miłość. Strona B”. Leski brał udział w opolskich Debiutach, Life Oświęcim Festival, AlterFest Mysłowice, OFF Camera w Krakowie, Męskie Granie 2018. Skład zespołu: Paweł Leszoski - wokal, gitara, Aleksander Miśkiewicz - klawisze, Piotr Ruszkowski - gitara elektryczna, steel guitar, banjo, Grzegorz Piasecki - bas, Filip Laszuk - perkusja. Koncert w sali kolumnowej to głównie muzyka z nowej płyty opowiadająca o tym co dzieje się po pierwszym okresie miłości, kiedy w życie wkrada się codzienność. Płyta osobista i emocjonalna, ale również charakteryzująca się eksperymentalnym brzmieniem. Artysta nawiązał z publicznością bliski kontakt, nie budował dystansu. Po bisach można było zdobyć autograf Leskiego i najnowszą płytę „Miłość. Strona B”.
Całość programu zwieńczył pokaz tańca z ogniem. Każda edycja daje możliwość zaproszenia nowej grupy ognia. Tym razem obejrzeliśmy łódzką grupę „Audra Show”. Niesamowite efekty ogniowe i ledowe, świetna muzyka, w tle przepiękna sceneria jeziora tak krótko można opisać pokaz pt. „Fire Circus”. Pokaz niezwykle dynamiczny, bogaty w efekty świetlne, dopracowany do perfekcji. Ściągnął dużą widownię, która tym razem miała możliwość obserwowania pokazu z góry, z tarasów przy Zamku i z dołu w bezpośredniej ale bezpiecznej bliskości. Widok naprawdę rewelacyjny!
W sobotę odwiedzający Festiwal mogli przejechać się kolejką. Ciuchcia kursowała ulicami Gostynina, m.in. Zamkową, Rynkiem, 3-go Maja, Kościuszki, Wojska Polskiego. Inną z atrakcji, z której korzystali głównie najmłodsi, był zjazd tyrolski i warsztaty slackline, zabezpieczane przez stowarzyszenie „Zero Grawitacji”.
Kolejny raz Festiwal „dał ognia” i konkretną dawkę endorfin. Jestem przekonana, że widzowie z chęcią powrócą do nas za rok, a Zamek znów wypełni się radosnym gwarem. Już od dziś czekam z niecierpliwością...
Kończąc chciałabym podziękować uczestnikom IV Art Energy: aktorom, muzykom, tancerzom, animatorom, obsłudze technicznej, partnerom: Miejskiemu Centrum Kultury, Zamkowi Gostynińskiemu, Radzie Miasta,Wydziałowi Promocji i Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta, Wydziałowi Komunalnemu Urzędu Miasta, mediom: gostynin.info, telewizji tvm, gostynin24.pl, Radio dla Ciebie, sponsorom: MaxiOkna Gostynin, Onyx Gym, Drukarnia Szmydt, Agencja Ochrony Viper.
Źródło: Art Energy