reklama
reklama

10-letnia Polka zamordowana w Wielkiej Brytanii. Jej brat trafił do sierocińca w Pakistanie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. brytyjska policja

10-letnia Polka zamordowana w Wielkiej Brytanii. Jej brat trafił do sierocińca w Pakistanie - Zdjęcie główne

Zdaniem policji 10-letnia Sara została zamordowana | foto arch. brytyjska policja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światWciąż nie udało się zatrzymać ojca 10-letniej Polki, której ciało znaleziono na początku sierpnia w domu w Wielkiej Brytanii. Zdaniem policji może on być odpowiedzialny za śmierć dziewczynki.
reklama

Mężczyzna, który jest Pakistańczykiem, wraz z nową partnerką oraz piątką innych dzieci uciekł z Wielkiej Brytanii do Pakistanu. Wśród dzieci był 13-latek, syn pani Olgi i brat zamordowanej dziewczynki. 

Dostała telefon z policji. W końcu padło: Sara nie żyje

W poniedziałek BBC poinformowało, że funkcjonariusze wtargnęli do domu dziadka Sary w Pakistanie. Jak się okazało, przebywały tam jego wnuki – które musiał zostawić tam ich ojciec. Wcześniej dziadek zapewniał, że nie wie, co się dzieje z jego synem i jego rodziną. Dzieci – w tym syn Pakistańczyka i Polki – według ostatnich informacji miały trafić do domu dziecka. 

Dziewczynka została zamordowana 10 sierpnia w Wielkiej Brytanii. Jej mama, pani Olga, zdążyła wrócić do Polski, kiedy otrzymała telefon, jak się okazało z policji z prośbą o przyjazd do domu byłego męża. Funkcjonariusze początkowo nie chcieli mówić, w jakiej sprawie. Po naciskach ze strony pani Olgi przyznali, że jej córka nie żyje. Jej ciało zostało odnalezione w domu pod Londynem. Dom był pusty, jej ojciec wraz z rodziną zdążyli uciec.

reklama

Okazało się, że 8 sierpnia mężczyzna kupił bilety do Pakistanu. Wyleciał dzień później. Po wylądowaniu w Islamabadzie mężczyzna zadzwonił na brytyjski numer alarmowy i powiedział, że w domu znajdują się  zwłoki jego córki. Przekonywał, że Sara zmarła z przyczyn naturalnych. Zdaniem policji było inaczej. 

Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny śmierci dziewczynki, dlatego prowadzone są dalsze badania

– przyznali przedstawiciele brytyjskiej policji. – Dotychczasowe wyniki pokazały jednak, że Sara doznała licznych i rozległych obrażeń, które prawdopodobnie powstały przez dłuższy czas – dodali. 

Matka dziewczynki wyznała, że kiedy zobaczyła ciało córki, było ono posiniaczone – dziewczynka miała też zapuchnięty policzek. Była ubrana w piżamkę Myszki Mickey i przykryta dziecięcą kołdrą. 

reklama

Brytyjski sąd podjął decyzję. Dzieci miały być z ojcem

Rodzice Sary, Olga oraz Urfan Sharif rozwiedli się, ponieważ, jak tłumaczyła kobieta, po urodzeniu pierwszego dziecka, mężczyzna zaczął się nad nią znęcać, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Miał ją bić, dusić, a także próbować podpalić. 

Po rozwodzie dzieci początkowo zostały z nią, jednak pewnego razu Sara poskarżyła się, że "dostała od niej klapsa" i brytyjski sąd zmienił decyzję. 

Dziecko pokazało tyłek 15-letnim chłopcom. Dostała klapsa. Potem powiedziała tatusiowi, że mama dała jej klapsa i oni automatycznie zadzwonili do opieki społecznej

– opowiadała w programie Uwaga TVN pani Olga. 

Wkrótce sąd zadecydował, że dzieci mają mieszkać z ojcem. Jednocześnie matce nie odebrano praw rodzicielskich. 

reklama

Początkowo kobieta miała kontakt z córką i synem, jednak z czasem było on coraz rzadszy. W końcu nowa partnerka Sharifa napisała jej, żeby nie przyjeżdżała, bo dzieci nie chcą jej wiedzieć. 

Mama pani Olgi przyznała dziennikarce programu, że jej córka załamała się wówczas i próbowała popełnić samobójstwo. Kobiety przyznają, że mama Sary chce odzyskać syna. 

AKTUALIZACJA: Brytyjska policja poinformowała, że ojciec, przyrodnia matka i wujek Sary zostali aresztowani w środę wieczorem po powrocie z Pakistanu do Wielkiej Brytanii. Usłyszeli zarzut morderstwa 10-letniej dziewczynki.

 - Urfan Sharif (41 lat), jego żona Beinash Batool (29 lat) i jego brat Faisal Malik (28 lat) zostali aresztowani na lotnisku Gatwick około godziny 19:45 czasu polskiego po wyjściu z samolotu z Dubaju - podano. 

Mama Sary - pani Olga o zatrzymaniu dowiedziała się od funkcjonariuszy. W rozmowie z dziennikarzami gazety Sun przyznała:  - To ogromna ulga, nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. Czuję, że zdjęto mi ciężar z ramion, ale przede mną jeszcze długa droga, zanim poczuję, że to już koniec – dodała.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu trybunalski.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama