Z badań wynika, że ponad 30 proc. dzieci w Polsce nie ćwiczy na WF-ie z powodu zwolnień lekarskich. Nawet 75 proc. regularnie opuszcza zajęcia na podstawie usprawiedliwień od rodziców. Właśnie to ma być przyczyną zmian, które zapowiedział Minister Sportu i Turystyki, Kamil Bortniczuk. Przyjrzeliśmy się ich założeniom.
Zwolnienia semestralne od rodziców i lekarzy rodzinnych nie będą uznawane
Dzieci nie ćwiczą na lekcjach wychowania fizycznego z różnych przyczyn. Jednym się po prostu nie chce, inni uczniowie się wstydzą, ponieważ nie są tak bardzo sprawni fizycznie jak ich rówieśnicy, jeszcze inni nie chcą w nich uczestniczyć z powodu otyłości. Jest to problem, z którym zderzyło się wiele polskich szkół. Na porządku dziennym jest bowiem przynoszenie przez uczniów zwolnienia napisanego przez rodzica czy lekarza rodzinnego. Minister Kamil Bortniczuk tłumaczy, że od września ma się to skończyć.
Nadużywanie jakichś schorzeń czy niedomagań chorobowych, by zapewnić dziecku zwolnienie z tych zajęć, nie służy temu dziecku. Zajęcia WF są bardzo ważne nie tylko z perspektywy rozwoju sportowego, ale tez z perspektywy zdrowia, budowania kompetencji społecznych, umiejętności rywalizacji, współdziałania w zespole, przegrywania, wygrywania
- tłumaczy minister. W rozmowie z dziennikarzem Polsat News poinformował, że szkoły mają już od września 2022 roku, w przypadku zwolnień semestralnych i dłuższych, honorować tylko zwolnienia od lekarzy specjalistów. Powtórzmy: na tym etapie chodzi o zwolnienia na dłuższy okres. Bortniczuk przekonuje, że to krok w dobrym kierunku, ponieważ takie zwolnienie trudniej będzie uzyskać, a więc będzie ich mniej.
Przetestują dzieci, szukając sportowych talentów
Ministerstwo zdrowia ma zamiar wprowadzić jeszcze jedną zmianę dotyczącą lekcji wychowania fizycznego. Na początku na Lubelszczyźnie i Opolszczyźnie. Przy współpracy z resortem edukacji chce wdrożyć pilotażowy program "Narodowa Baza Talentów". W jego ramach nauczyciel WF ma być zobowiązany do przeprowadzenia testów w każdym semestrze, które mają pozwolić na wyłowienie uczniów z talentem do danej dyscypliny sportowej. Kamila Bortniczuka uważa, że to doskonałe narzędzie do monitorowania tego, ile dzieci uczęszcza na WF, ile nie poddaje się tym testom, a ile ma problemy z BMI, czyli z podstawowym wskaźnikiem określającym stosunek wagi do wzrostu.Wróć do początku tekstu i obejrzyj naszą galerię z dalszymi informacjami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.