Przestępcy próbują oszukać nas na wiele sposobów. Teraz wykorzystują fakt, że coraz więcej ludzi robi zakupy w sieci, wysyłają więc sms-y podając się za przewoźników. Informują w nich, że paczka został wstrzymana z tytułu niedopłaty i proszą o uregulowanie należności. W wiadomości podany jest link. Kwota, która trzeba zapłacić jest niewysoka, zazwyczaj wynosi 1,99.
Inna treść mówi, że paczka został zatrzymana w sortowni, ze względu na przekroczenie zadeklarowanej wagi. Jeżeli nie dopłacimy nasze zamówienie wróci do nadawcy. Tu mamy do dopłacenie jeszcze mniej - bo tylko 0,48 zł.
Oszuści wysyłają wiadomości do losowo wybranych osób, z nadzieją, że trafiają do osób, które faktycznie czekają na przesyłkę. Ci natomiast, nie chcąc jej stracić często bez zastanowienia wchodzą w podany link, przez co przestępcy dostają jak na tacy dostęp do ich danych lub też konta bankowego.
Oszuści wymyślają nowe sposoby, firmy przewozowe apelują
Do policyjnych apeli aby pod żadnym pozorem nie wchodzić w podane linki, dołączyli się również przewoźnicy, pod których często podszywają się oszuści. DHL wydał komunikat, w którym poinformował, że zauważył, że oszuści bezprawnie wykorzystujący nazwę i markę ich firmy, próbują okraść klientów kupujących przez Internet.
"Oszuści wykorzystują do tego celu wiadomości e-mail i grafiki, które na pierwszy rzut oka wyglądają jakby zostały wysłane przez firmę DHL. W większości przypadków takie wiadomości zawierają informacje o internetowych transakcjach sprzedaży dóbr konsumpcyjnych, za które należy zapłacić, zanim zostaną doręczone. Informujemy, że firma DHL nie wymaga płatności tego rodzaju. Firma DHL pobiera opłaty jedynie za oficjalne transakcje związane z dostawą".
DPD zaapelowało natomiast, aby uważać nie tylko na wiadomości o zatrzymaniu paczki w sortowni, ale także pod żadnym pozorem nie pobierać rzekomej ich aplikacji z powodu "błędnego adres dostawy". Firma zwróciła również uwagę na kolejną metodę oszustw, tym razem w serwisach aukcyjnych. Jedna z najnowszych metod polega na skontaktowaniu się z ofiarą za pośrednictwem komunikatora WhatsApp. Złodziej twierdzi, że dokonał zakupu i wysyła link, który rzekomo ma prowadzić do systemu płatności czy systemu wysyłkowego DPD - umożliwiającego wybór typu wysyłki i odebrania pieniędzy za zakupione dobra. W rzeczywistości trafiamy na fałszywą stronę, stworzoną do wyłudzania danych kart płatniczych i danych do konta bankowego.
Oszuści podszywają się również pod InPost. Dlatego, jak poinformował nas Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy, firma już ponad dwa lata temu zrezygnowała z komunikacji z klientem drogą sms-ową.
Nasi klienci doskonale wiedzą, że my do nikogo nie piszemy z żądaniem dopłaty do paczki. Nasza komunikacja w 90 procentach odbywa się przez aplikację, która jest najpopularniejszą aplikacją konsumencką w Polsce z ponad 9 mln aktywnych użytkowników.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.