Media na całym świecie żyją wystąpieniem Mariny Owsiannikowej z Rosji
Marina Owsiannikowa to pracownica państwowej rosyjskiej telewizji - Pierwyj kanał. W trakcie wiadomości stanęła za prezenterką z transparentem - "Stop wojnie. Nie wierz propagandzie. Tutaj cię okłamują".Protest Mariny trwał 6 sekund. Doszło do niego w momencie, gdy prezenterka mówiła o rozmowach premierów Rosji i Białorusi na temat sposobów ograniczenia zachodnich sankcji.
Jak podaje Onet.pl Pierwyj kanał wszczął wewnętrzną kontrolę.
"Niezależny portal Meduza, obecnie zablokowany w Rosji, podał, że kobieta została zatrzymana i wszczęto wobec niej postępowanie administracyjne. Od tamtej pory z kobietą nie ma kontaktu" - czytamy na Onecie.
Rosyjski parlament ma zająć się przepisami, które dotyczą fake newsów o działaniach zbrojnych Rosji. Grozić ma za to do 15 lat za kratkami.
Dodajmy, że wcześniej kobieta nagrała wideo w mediach społecznościowych. Tłumaczy w nim, że jej ojciec jest Ukraińcem, a matka Rosjanką. Praca w propagandowej telewizji to dla niej wstyd. Kobieta sprzeciwia się wojnie w Ukrainie.
Na profilu Mariny Owsiannikowej posypały się komentarze. Jest ich już ponad 41 tys. [stan na wtorek 15 marca, godz. 10]. Komentujący podziwiają odwagę kobiety, piszą, że jest bohaterką.
"Rosja się budzi! Dosłownie i w przenośni. Bijemy brawo odważnej Marinie" - napisała na Facebooku posłanka ze Zgierza Agnieszka Hanajczyk.
Jak myślicie, Rosjanie będą coraz częściej się buntować?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.