Wisła Płock podpisała kontrakt z Martinem Haskiem 28 lutego, a więc już po zamknięciu zimowego okna transferowego. Było to możliwe, bo Czech był wolnym zawodnikiem - tak przynajmniej twierdził.
Jesienią Martin Hasek grał w BB Erzurumspor Kulübü, tureckim drugoligowcu. Kontrakt został jednak rozwiązany - Hasek i jego otoczenie twierdzili, że Turcy zalegali z wypłatami kolejnych pensji. Przy dwumiesięcznych zaległościach zawodnikw może wysłać do klubu ponaglenie i jeśli 2 tygodnie później nie pieniędzy nie ma na koncie, może rozwiązać kontrakt. Tyle teorii.
Hasek wskazywał, że tak właśnie było i takie dokumenty przedstawił w klubie. Wisła dysponowała jeszcze dokumentem z tureckiej federacji, który potwierdzał, że kontrakt Martina Haska z BB Erzurumspor Kulübü został rozwiązany. Włodarze tureckiego klubu widzieli sprawę jednak inaczej i ociągali się z przesłaniem certyfikatu Haska. W Erzurumsporze twierdzą, że kontrakt został rozwiązany z winy zawodnika. W takim przypadku Haska obowiązywałaby karencja i do końca sezonu nie mógłby grać.
Nafciarze przez ponad miesiąc byli więc w kropce. Martin Hasek nie dostał jeszcze żadnej wypłaty, a na stole przez chwilę była nawet opcja rozwiązania kontraktu lub minimalnych wypłat do końca trwających rozgrywek. W Płocku przez chwilę panowało przekonanie, że nie uda się tego zrobić.
Do gry wchodzą agenci
Czech jest podopiecznym agencji menadżerskiej Wasserman, której klientami są także tacy zawodnicy jak Fede Valverde, Nathan Aké czy John Stones. To bardzo mocni gracze na światowym rynku. Agenci Haska zapewnili klub, że wywalczą pozytywną decyzję FIFA. Czas mijał, a pozytywnej odpowiedzi z Zurychu jednak nie było. W międzyczasie pomocnik trenował z drużyną i prezentował się dobrze. Problemem pozostawały jednak kwestie formalne.
W klubie cały czas pracowali z radcą prawnym Mateuszem Stankiewiczem. Sprawa była skomplikowana także pod takim względem - w naszym kraju takich specjalistów jest niewielu. W operacji brała udział też kancelaria z Hiszpanii, która opracowała dokumentację. W międzyczasie zmieniły się jeszcze przepisy FIFY - na korzyść Wisły. Klub mógł zarejestrować zawodnika po 31 marca.
We wtorek do Szwajcarii zostało wysłane blisko 100-stronicowe pismo. W kraju wszystko było już przygotowane na rejestrację, a Turcy po prostu musieli "klepnąć" ten ruch, jeśli tylko tak zdecydowałaby FIFA. Agenci Haska dotrzymali słowa - 5 kwietnia FIFA dała zielone światło - Martin Hasek może zostać zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy.
Wisła ostatecznie jest wygranym i cała sprawa jest już za klubem. Martina Haska czeka zapewne spotkanie w sądzie z byłym klubem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.