Rosjanin na dobre zadomowił się w Płocku, do którego trafił w 2015 roku. W 2017 roku skorzystał z oferty Picku Szeged, z którym przez cztery lata zdobył m.in. mistrzostwo Węgier, ale zawsze zapowiadał, że chce jeszcze wrócić do Wisły. Plany się ziściły i Dima Żytnikow wrócił, jak sam mówi, do domu w 2021 roku.
Umowa była podpisana na dwa lata, z możliwością przedłużenia jej o kolejny sezon. Klub poinformował, że zdecydował się skorzystać z klauzuli zawartej w kontrakcie. Nic dziwnego - Rosjanin prezentuje się naprawdę dobrze, choćby w wygranym meczu z Łomżą Industrią Kielce był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. W ORLEN Wiśle Płock zostanie na pewno do końca sezonu 2023/24.
Niewykluczone, że w kolejnych rozgrywkach będzie musiał zastąpić Siergieja Kosorotowa na lewym rozegraniu. Kilka dni temu klub poinformował, że do Płocka w przyszłym sezonie trafi za to Miha Zarabec, który ma rozwiązać problemy na środku rozegrania. Wydaje się jednak, że to nie koniec układania zespołu na przyszły sezon.