Trzeba przyznać, że w potyczce z mistrzem Polski gospodarze dobrze radzili sobie w obronie, zresztą jak od początku sezonu, ale tym razem nie mieli atutów w ataku. Nafciarze zajmują trzecie miejsce w tabeli, nie przegrali od ośmiu meczów. Remis z Lechem był trzecim z rzędu.
- Uczymy się tej ligi, jest to nasz pierwszy sezon tutaj pod moją wodzą. Gratuluję drużynie 8. z rzędu meczu nieprzegranego, serca i zdrowia, jakie zostawiła na boisku - mówi Mariusz Misiura (Wisła Płock).
Dodał, że na pewno z tego meczu zespół wyciągnie bardzo dużo wniosków, musi lepiej zachowywać się z piłką. Przypomniał, że rok temu o tej porze Wisła przegrała z Kotwicą Kołobrzeg 0:2 i wszyscy byli smutni, bo awans do ekstraklasy się oddalał.
- A dzisiaj zremisowaliśmy z mistrzem Polski. Jeżeli nie przegraliśmy ósmego meczu z rzędu, to ja nie mam zamiaru być smutny i gratuluję drużynie postawy. Dziękuję bardzo kibicom za oprawę i dopingowanie, sztabowi za niesamowite zaangażowanie w proces treningowy, by przygotować się na mistrza Polski. Cieszę się bardzo, że zawodnicy zrobili wszystko, żeby tego meczu nie przegrać - dodał szkoleniowiec Nafciarzy.
Z kolei Niels Frederiksen, trener Lech Poznań, zaznaczył, że nie jest rozczarowany remisem w Płocku.
- Myślę, że zagraliśmy bardzo dobry i zdyscyplinowany mecz. Totalnie kontrolowaliśmy grę i uniknęliśmy doprowadzania do faz przejściowych. Oczywiście trochę zabrakło nam timingu przy dograniach i jakości przy wykończeniu, bo nie byliśmy w stanie stworzyć dużych okazji, które dałyby nam pewność, że strzelimy bramkę - podkreślił Frederiksen.
Chwalił Wisłę za bardzo dobrą obronę, bo Nafciarze stracili w tym sezonie tylko 11 bramek.
- Zagrali u siebie 8 meczów w tym sezonie, z czego wygrali 6, 1 zremisowali i 1 przegrali, więc tu nie gra się łatwo. Myślę, że zrobiliśmy wszystko dobrze, poza stworzeniem jednej-dwóch dużych szans, które mogłyby dla nas okazać się decydujące - dodał trener Lecha.
Komentarze (0)