Dawid Kocyła trafił do Wisły Płock w przerwie zimowej sezonu 2019/20, mając zaledwie 17 lat. Błyskawicznie wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce, pierwszą rundę w Ekstraklasie zakończył z bilansem 11 meczów i 3 strzelonych bramek. Wcześniej w barwach I-ligowego GKS-u Bełchatów strzelił 3 gole, więc sezon w wykonaniu tak młodego zawodnika trzeba nazwać udanym.
W sezonie 2020/21 ugruntował swoją pozycję, rozegrał 27 meczów, w tym 21 w wyjściowym składzie, strzelił 4 bramki. Zimą pojawił się szum medialny, informacje o zainteresowaniu nawet Borussi Dortmund. Latem szał trwał. W klubie żadnej oferty nie widzieli, kończyło się co najwyżej na luźnych zapytaniach. Zawodnik został w Płocku.
Maciej Bartoszek, który objął zespół przed końcem sezonu sezonu 2020/21, próbował go w roli wahadłowego. Dawid zagrał bardzo dobrą 2. połowę z Radomiakiem Radom (3. kolejka sezonu 2021/22, 1:0 dla Wisły) i wydawało się, że zawodnik przestawi się do takiego grania i wróci do dyspozycji. Szkoleniowiec miał jednak problemy z dotarciem do zawodnika, u którego rozpoczął się zjazd formy. Zjazd zakończony wypożyczeniem do Bruk-Bet Termalici Nieciecza.
Pavol Stano, który objął stanowisko po Macieju Bartoszku, zażyczył sobie, żeby zawodnik wrócił do Płocka. Chciał z nim potrenować, wierzył, że pod jego wodzą wróci do formy. W 1. kolejce zdobył nawet bramkę, ale sezon 2022/23 może uznać za stracony - skończył się na nieco ponad 550 minutach na boisku, a tylko 6 rozpoczął w wyjściowym składzie. Zazwyczaj przegrywał rywalizację albo był kontuzjowany.
Czas na decyzję
Dawid Kocyła urodził się 23 lipca 2002 roku, co znacza, że w tym sezonie Fortuna I Ligi nie jest już młodzieżowcem. Ochronna "emka" zniknęła, ale zawodnik został w Płocku. Kontrakt obowiązuje do 31 grudnia 2023 roku. U Marka Saganowskiego nie miał zbyt mocnej pozycji, leczył też kontuzję. Dariusz Żuraw stawia na niego jednak od początku, a ostatnie mecze w wykonaniu skrzydłowego wyglądają przyzwoicie, z Odrą Opole zdobył nawet bramkę.
Według naszych informacji o przyszłości zawodnika może jednostronnie zdecydować klub. W kontrakcie jest zapis, który pozwala władzom Wisły przedłużyć umowę o kolejny rok, o czym trzeba poinformować Kocyłę do końca listopada. Zawodnik zaś zrzekł się prawa do podpisania kontraktu z innym klubem pół roku przed końcem trwającej umowy.
- Klub ze swojej strony podjął już decyzję w sprawie Dawida Kocyły. Prosimy jednak jeszcze o chwilę cierpliwości, a wkrótce o wszystkim poinformujemy - ucina krótko Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy klubu.
Nasze ustalenia wskazują, że władze Wisły chcą dalszej współpracy z zawodnikiem. Nie wiemy na jakich zasadach się to odbędzie. Jeśli klub zdecyduje skorzystać z klauzuli kontraktowej, będzie to oznaczało 20-procentową podwyżkę dla skrzydłowego. Tak nakazują przepisy.
Można też podjąć negocjacje i podpisać nowy kontrakt. Dawid Kocyła nie jest rozchwytywany na rynku, więc to Wisła ma karty w ręku. Z drugiej strony na korzyść skrzydłowego przemawia fakt, że Nafciarze mają problem z tą pozycją. Nikola Śrećković póki co zawodzi, nie wiadomo co ze zdrowiem Kristiana Vallo, a zimą klub może opuścić także Paweł Chrupałła, któremu kończy się wypożyczenie z Rosenborga.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.