Trener przyznał, że ten mecz ze Stalą Stalowa Wola nie wyglądał może dobrze, ale z drugiej strony liczą się punkty. Czasami kiedy mecz się nie układa, to po prostu trzeba go umieć przepchnąć. Czy trener do takich samych wniosków dochodzi?
Mariusz Misiura: Zgadzam się, że graliśmy słabo. Wierzę, że wymagamy więcej, ale uważam, że mamy dzisiaj trzecie miejsce, 47 punktów i, bardziej bym chciał widzieć, że środowisko w Płocku się cieszy takim stanem. Patrząc na to, co się działo w poprzednim roku, patrząc na to, jak silna w tym roku jest konkurencja. Teraz przegrywa Ruch Chorzów, Termalika słabo punktuje, Miedź Legnica też. Trzeba zrozumieć, ta liga jest naprawdę trudna. Tu nie ma słabego zespołu. Nie róbmy wielkiej tragedii z powodu tego meczu, tylko się cieszmy się tym, w którym miejscu dzisiaj jesteśmy. Zostało osiem meczów i to jest nasz punkt odniesienia, żeby budować pozytywną narrację, walczyć o marzenia, a nie teraz. tracić czas i rozczulać się nad tym, że zagraliśmy słabszy mecz. Pokaż jakąś drużynę dzisiaj w pierwszej lidze, która by zagrała bez swoich czołowych piłkarzy, tak jak my bez Daniego Pacheco i Jimeneza. To są zawodnicy, którzy mają największy udział przy wszystkich strzelonych przez nas bramkach. Nie grał też Barnowski, który w tej rundzie, można powiedzieć, był naszym podstawowym prawym wahadłowym. Patrząc na to, że kilku zawodników cały czas gra z jakimiś tam mikrourazami, to ja uważam, że naprawdę powinniśmy się, że tak powiem, cieszyć z miejsca, w którym dzisiaj jesteśmy.
To jest właśnie trenerze, to jest to, co ja mówię, że każdemu zespołowi się zdarzy taki mecz. Po prostu drużyna musi mieć umiejętność przełamania tego i wciśnięcia tej bramki, choćby przysłowiowymi czterema literami. Piotrkowi Krawczykowi udało się ładniej.
Zgadzam się, to ważna umiejętność drużyny, że mimo słabszej dyspozycji, słabszego meczu, zdobywa punkty.
Trener mówi, że graliśmy bez swoich dwóch bardzo ważnych zawodników. Teraz Dani Pacheco wraca, ale wypadają nam Ivan Salvador i Jime, więc znowu do Rzeszowa pojedziecie w nieco okrojonym składzie.
Dokładnie. Dlatego jeszcze raz mówię, że ja chciałbym, żebyśmy potrafili szeroko spojrzeć na to wszystko. Czy drużyna, na przykład Wisły Kraków bez Rodado i bez Zwolińskiego, czy Arka Gdynia, bez Oliveiry, Gaprindashvilego, czy na przykład jeszcze inne zespoły bez swoich dwóch czy trzech czołowych zawodników by tak samo się prezentowały. Więc cieszmy, że zrobiliśmy drużynę, że mimo braku ważnych ogniw mamy zawodników, którzy wchodzą i potrafią wziąć ciężar gry na siebie. Dlatego się bardzo cieszę ze zmiany Piotrka Krawczyka i dwóch bramek. Cieszę się bardzo, że z Pogonią Siedlce wział na siebie trudny moment Amin. Pokazujemy, że jako drużyna trudne momenty potrafimy na tę chwilę udźwignąć i mamy nadzieję, że za chwilę nastąpi taki moment, że będziemy mogli grać wszystkimi najlepszymi zawodnikami. Z drugiej strony to już jest taki właśnie etap sezonu, że wypadają kartki, kontuzje i dlatego ważna jest szerokość kadry.
Nie raz mówiłem swoim zawodnikom, że w poprzednim sezonie w finale Motor-Arka o tym, który zespół będzie grał w Ekstraklasie, decydowali zawodnicy, którzy na początku w kadrze meczowej byli na pozycji numer piętnaście, dwadzieścia, dlatego zawsze dla mnie ważny jest każdy piłkarz. Cieszę się, że w takim trudnym momencie jak teraz w meczu ze Stalą, koniec końców w końcówce potrafiliśmy odwrócić losy spotkania.
Czeka nas ze mecz ze Stalą Rzeszów, kolejny bardzo trudny mecz, bo uważam, że w meczu z Termaliką w pierwszej połowie Stal Rzeszów była zdecydowanie lepszym zespołem od gospodarzy. Przypadkowy rzut karny, zablokowanie ręką w murze. Później rozpoczęcie drugiej połowy i bramka z tego fragmentu gry dla Termaliki na 2:0 ustawiła jakby wynik meczu, ale z czystej gry to Stal Rzeszów był dużo lepszym zespołem. Czeka nas na pewno ciężkie spotkanie spotkanie. My robimy już wszystko, żeby się do niego jak najlepiej przygotować. Mamy jakieś swoje problemy, jeśli chodzi o niedyspozycję niektórych zawodników, ale wierzę, że kadra, którą posiadamy ma w sobie tyle jakości, tyle umiejętności, że znajdziemy sposób, rozwiązanie, żeby mecz w Rzeszowie wygrać.
Stal Rzeszów jest dobrze zdefiniowanym klubem. Klubem, który stawia na młodych zawodników, np. w mecz w Niecieczy grał szesnastolatek. Z jednej strony fajnie, że ogrywają młodych chłopców, ale z drugiej strony można próbować to wykorzystać, ten brak doświadczenia w kluczowych momentach. Czy bierzecie to pod uwagę w analizie?
Są plusy i minusy, bo taki młody, mało doświadczony zawodnik nie czuje lęku i strachu, tylko gra na młodzieńczej fantazji. Co czasami widzimy, strzelają piękne bramki, atakują dużą liczbą zawodników, więc w jakiś sposób musimy na pewno być przygotowani na dużo akcji ofensywnych. Musimy wykorzystać takie momenty, kiedy drużyna zaatakuje zbyt dużą dużą liczbą zawodników i zostanie na naszej połowie. Mamy na ten mecz swój plan i wierzę, że go zrealizujemy. Tylko, tak jak mówię, w tej lidze dla mnie nie ma zespołów słabych. Każdy ma jakiś swój pomysł na siebie i ogólnie droga, jaką idzie Stal Rzeszów, bardzo mi się podoba. Uważam, że duża liczba młodych zawodników, która dzisiaj tam gra, w przyszłości będzie grała w Ekstraklasie lub na innym wyższym poziomie. Ale tak jak mówię, my musimy zrobić wszystko, żeby każdego przeciwnika pokonać.
A jaki jest stan zdrowia Miłosza Brzozowskiego?
Dzisiaj już trenował normalnie z zespołem. Będzie brany pod uwagę do wyjściowego składu.
Osiem kolejek do końca i osiem punktów straty do Bruk-Betu Termaliki. Czy trener jeszcze wierzy, że jesteśmy w stanie złapać zespół Marcina Brosza?
Mamy taki sam układ meczów, zawsze bierzemy zespół “po Termalice”, więc tak naprawdę gramy takie same spotkania. Odrobiliśmy wiosną, już sporo punktów, więc będąc mądrzejszym o to, co się wydarzyło w poprzednim sezonie, kiedy Arka przez cztery mecze nie zdobyła jednego punktu. Trzeba rozróżnić etapy sezonu. Proszę mi wierzyć, że mecz dwudziestej siódmej kolejki i trzydziestej kolejki to zupełnie coś innego niż kolejka numer trzy czy siedem. Tam w jakiś sposób każdy błąd kosztuje – życie rodziny, życie klubu I niektórzy naprawdę mają ogromne problemy, żeby poradzić sobie z emocjami, pokazać najlepszą wersję siebie. I właśnie to jest w piłce piękne, że teraz tak jak w tym meczu ze Stalą Stalowa Wola czy w kolejnych spotkaniach - tam nie będzie decydowało tylko i wyłącznie jakim jesteś piłkarzem, jakie dobre masz umiejętności, ale też głównie jaki masz charakter, jak potrafisz sobie radzić z emocjami, jak się zachowujesz, czyli jaką wersję siebie możesz pokazać, kiedy oczekiwania wobec Ciebie i wobec drużyny klubu są ogromne. To właśnie dodaje takiego smaczku, dodaje emocji. I uważam, że my też szerzej musimy patrzeć na tę rywalizację w końcowej fazie sezonu. Dlatego mówię - bardzo dużo czasu poświęcamy na rozmowy, bardzo dużo poświęcamy czasu na wszystkie aspekty, inne obszary, nie tylko te czysto piłkarskie, bo koniec końców bardzo dużo obszarów ma wpływ na końcowy wynik.
******************
Mecz ze Stalą Rzeszów odbędzie się w czwartek 10 kwietnia o godz. 18:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.