Przy Łukasiewicza 34 długo trwały dyskusje na temat rozwiązań, które mają dać zespołowi awans do baraży. To wciaż cel klubu, chociaż z każdym kolejnym meczem ten cel się oddala. Finalnie do żadnych zmian w meczu w Gdyni nie doszło - ani taktycznych, ani personalnych. Trener Dariusz Żuraw ma do dyspozycji praktycznie cały skład, z wyjątkiem Jime. Szkoleniowiec Wisły może mówić o komforcie, którego Wojciech Łobodziński nie miał. W niedzielnym meczu nie mogli zagrać Dawid Gojny i Kasjan Lipkowski, a w dodatku jeszcze w pierwszej połowie z urazami z boiska musieli zejść Janusz Gol i Hubert Adamczyk.
Wisła dobrze zaczęła spotkanie - Nafciarze wysoko pressowali rywali, rozegrali kilka obiecujących akcji. Aktywni z prawej strony byli Dawid Kocyła i David Niepsuj. Kilka strałów padło, ale żaden nie był celny. Trudno też powiedzieć, żeby było blisko zdobycia gola.
Arka przez 25 minut nie stworzyła nic - gospodarze mieli spore problemy w obronie własnej bramki, a w przemeblowanym składziee początkowo nie potrafili się odnaleźć. Aż przyszła 26. minuta, Olaf Kobacki wykorzystał błąd defensywy Wisły i otworzył wynik spotkania. Z Wisły w tym momencie zeszło całe powietrze. Już nie było rajdów prawą flanką, stałe fragmenty gry były źle wykonywane.
W drugiej odsłonie Nafciarze w zasadzie nie zaistnieli. Kontrolę nad meczem przejęli gospodarze, sporo wiatru zrobił rezerwowy Tornike Gaprindashvili, a w 68. minucie Kacper Skóra wykorzystał bierność defensywy, poprowadził piłkę niemal od środka boiska do skraju pola karnego, popatrzył, zobaczył że ma mnóstwo miejsca i huknął przy słupku. Piłka zatrzepotała w sieci, a Gradecki nawet nie drgnął. Ostatnie 20 minut było dość letnie - Wisła była bezradna, Arka też nie forsowała tempa. Pod koniec doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami, ale obyło się bez poważnych konsekwencji.
Są za to konsekwencji porażki. Wisła spada w tabeli na 9. miejsce. Dystans do 6. miejsca jest stosunkowo krótki, bo tylko 3 punktów, ale chętnych na to miejsce jest wielu. Nafciarze muszą zacząć wygrywać, jeśli myślą o czołowej 6 na koniec sezonu.
Arka Gdynia - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 - Olaf Kobacki 26'
2:0 - Kacper Skóra 68'
Arka: 95. Paweł Lenarcik, 2. Marc Navarro, 29. Michał Marcjanik, 4. Martin Dobrotka, 32. Przemysław Stolc (C), 55. Janusz Gol (8, 20. Michał Borecki), 21. Kacper Skóra (82, 31. Jakub Staniszewski), 8. Alassane Sidibe (82, 27. Abdallah Hafez), 11. Hubert Adamczyk (46, 9. Tornike Gaprindashvili), 7. Olaf Kobacki, 10. Karol Czubak (89, 17. Hubert Turski).
Wisła: 99. Bartłomiej Gradecki - 2. Marcin Biernat (46, 4. Adam Chrzanowski), 8. Jakub Grič, 9. Dawid Kocyła (58, 53. Jesper Westermark), 14. Mateusz Szwoch, 16. Fabian Hiszpański, 20. Łukasz Sekulski (82, 17. Mateusz Lewandowski), 24. David Niepsuj (77, 19. Emile Thiakane), 32. Fryderyk Gerbowski (77, 21. Igor Drapiński), 33. Jarosław Jach, 44. Marcus Haglind-Sangré.
Żółte kartki: Dobrotka, Sidibe, Gaprindashvili - Chrznowski, Grić, Drapiński, Hiszpański.
Sędzia: Paweł Raczkowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.