reklama
reklama

Wisła nie ma już czasu na błędy. Nafciarze o krok od wielkiego rozczarowania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Wisła nie ma już czasu na błędy. Nafciarze o krok od wielkiego rozczarowania - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Na początku sezonu Marek Saganowski zapewniał, że jego zespół stać na awans. Być może było to zbyt optymistyczne założenie, ale brak zakwalifikowania się do baraży należy odebrać jako porażkę. Wisła Płock w 2024 roku punktuje fatalnie i Nafciarze nie mają już marginesu błędu, jeśli chcą walczyć o baraże.
reklama

Wisła Płock pod koniec października zmieniła szkoleniowca. Marek Saganowski pożegnał się z posadą po 4 meczach bez zwycięstwa i wysokich porażkach z Arką Gdynia i Miedzią Legnica. Wisła w październiku była na 10. miejscu w tabeli, a do miejsca barażowego traciła 3 punkty. W klubie panowało przekonanie, że szkoleniowiec nie wyciśnie więcej z drużyny, pojawiło się też sporo wątpliwości dotyczących przygotowań i liczby kontuzji wśród zawodników. 

Dariusz Żuraw objął zespół kilkadziesiąt godzin przed meczem z Chrobrym Głogów. Wisła ten mecz wygrała, tak jak 3 z 5 kolejnych spotkań. Wszyscy w Płocku patrzyli z optymizmem, zwłaszcza po zimowych transferach. Klub przebudował linię defensywy, do której było najwięcej zastrzeżeń, doszły wzmocnienia w ataku i bardzo obiecujący Oskar Tomczyk.

Był obóz w Turcji, transfery, czas, treningi. W 2024 roku wyników jednak nie ma. W tym roku Wisła Płock rozegrała już 10 spotkań, wygrała zaledwie 3. Tyle samo przegrała, 4 razy padł remis. Nafciarze w tym roku uzbierali 13 oczek, średnia 1,3 punktu na mecz. Cała I liga ma problemy, ale Wisła oddala się od baraży. 

Dariusz Żuraw cieszy się zaufaniem władz Wisły. Przed meczem z Arką Gdynia szkoleniowiec nie miał postawionego żadnego ultimatum. Od kilkunastu dni w gabinetach przy Łukasiewicza 34 trwają jednak intensywne rozmowy jak sprawić, by Wisła Płock punktowała lepiej. Na stole leżały różne scenariusze, m.in. gra dwójką napastników, ale trener finalnie zdecydował się na ustawienie 1-3-4-3. Przez 25 minut w Gdyni to działało, choć trzeba wziąć pod uwagę, że wicelider miał spore problemy kadrowe jeszcze przed meczem, a na samym początku spotkania z urazem zszedł Janusz Gol. 

Wisła grała w piłkę, a to Arka strzeliła bramkę i mecz dla Nafciarzy w zasadzie się skończył. Goście nie wrócili już na dobre tory, w 2. połowie Arka dorzuciła drugie trafienie przy bierności całej defensywy Wisły. Nafciarze po raz drugi w tym roku wrócili z Pomorza bez punktów, ale problem jest szerszy.

Styl gry Wisły zakłada operowanie piłką, wyprowadzanie akcji od własnej bramki. Można się zgodzić, że zwycięstwa i punkty biorą się ze stylu gry, ale pytanie czy Wisła Płock jest teraz dobrym zespołem do implementowania takich rozwiązań. Nafciarze potrafią podejść z piłką pod pole karne rywali, ale tam pomysł się kończy. Jeden ze skrzydłowych lub obrońców decyduje się na dośrodkowanie, można liczyć na spadającą wybitą piłkę. Wisła nie przekonuje swoją grą, a marginesu błędu w zasadzie nie ma. 

Decydująca końcówka

Wszystko wskazuje na to, że 2. pierwsze miejsca są poza konkurencją. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia mają bezpieczną przewagę i tylko prawdziwy kataklizm mógłby pozbawić drużyny z Pomorza awansu do Ekstraklasy. 4 kolejne zespoły powalczą o udział w barażach, a chętnych na te miejsca jest 8 klubów. Wisła Płock jest wśród nich, ale na dziś na pewno nie jest faworytem. 

Terminarz dla Nafciarzy nie jest zbyt łaskawy. Już w środę Wisła gra przy Łukasiewicza 34 z Miedzią Legnica, która także ma duże problemy w 2024 roku. Wisła zagra jeszcze z:

  • Chrobrym Glogów (w),
  • Motorem Lublin (d),
  • Odrą Opole (w),
  • Zniczem Pruszków (w),
  • Resovią Rzeszów (d).

W tym sezonie Wisła Płock z delegacji przywiozła zaledwie 13 punktów. To jeden z najsłabszych wyników w całej stawce, mniej punktów na wyjazdach zdobyły tylko spadające z ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała i Zagłębie Sosnowiec. W domu rywale też są trudni - bezpośredni rywale w walce o baraże i ostatni mecz z Resovią Rzeszów, która broni się przed spadkiem. Łatwych meczów nie ma, a margines błędu w zasadzie nie istnieje. 

Mecz z Miedzią Legnica urasta do rangi meczu sezonu. Jeśli Wisła go nie wygra, praktycznie zaprzepaści swoje szanse na awans do czołowej 6. W 2 ostatnich sezonach do zajęcia ostatniego miejsca dającego prawo gry w barażu potrzebne było 50-51 punktów. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie ta bariera będzie wyższa. Wisła na 6 kolejek przed końcem sezonu ma 42 punkty. Teoretycznie Wisła ma wszystko w swoich nogach, ale po prostu musi zacząć wygrywać. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama