Wisła, jako trzecia drużyna po fazie zasadniczej, zagrała w czwartek u siebie z szóstą w tabeli Polonią Warszawa. Zwycięzca tego pojedynku miał czekać na lepszego z późniejszego meczu czwartkowego (godz. 21:00) Wisła Kraków - Miedź Legnica.
Początek meczu w Płocku był dość spokojny, ale już w 4. minucie Polonia wyszła na prowadzenie! Strata na własnej połowie kosztowała płocczan bardzo dużo, Dani Vega strzałem głową z kilku metrów nie dał szans Bartłomiejowi Gradeckiemu.
Wisła rzuciła się do ataku, w 10. minucie groźnie strzelał z dystansu Dominik Kun, bramkarz gości wybił piłkę przed siebie, próbował dobijać głową Łukasz Sekulski, ale piłka przeszła daleko od bramki.
Z przewagi gospodarzy - mimo ambicji - niewiele wynikało, nie dochodzili oni do dobrych sytuacji strzeleckich. Do tego doszły nerwy i niepotrzebne emocje związane z zachowaniem Ibana Salvadora, który otrzymał żółtą kartkę za faul.
W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z bliska główkował Andrias Edmundsson, ale nie trafił w bramkę. Wysoki obrońca Wisły (193 cm) z Wysp Owczych nie pomylił się w 34. minucie! Z kilku metrów trafił głową do siatki rywali, to jego druga bramka w sezonie.
W 43. minucie po groźnym strzale z przewrotki świetnie obronił Gradecki. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mieli dobrą sytuację pod bramką rywali, ale zabrakło wykończenia.
Kilka minut po przerwie w doskonałej sytuacji znalazł się Jimenez, ale zagrał niedokładnie do Łukasza Sekulskiego. W 51. minucie centymetry dzieliły Polonię od objęcia prowadzenia po stracie obrońcy Wisły, na szczęście dla gospodarzy gracz gości spudłował.
W 57. minucie fatalny błąd popełnił Gradecki, Polonia była bliska objęcia prowadzenia. Bramkarz Wisły pokazał klasę w 70. minucie, gdy pięknie obronił strzał Krzysztofa Kotona. Polonia coraz częściej gościła w polu karnym Nafciarzy, słychać było ok. 600 fanów "Czarnych Koszul".
Wisła ie miała pomysłu na kluczową akcję, brakowało kreatora gry. Wisła zaatakował wreszcie mocno w 90. minucie, ale Polonia faulem zatrzymała akcję. Z wolnego fantastycznie przymierzył Hiszpan Pacheco, było 2:1 dla Wisły!
Trener płocczan błyskawicznie dokonał trzech zmian, by utrzymać wynik. Sędzia doliczył 5 minut, ale Nafciarze wybronili się i w niedzielę zagrają na Orlen Stadionie w finale baraży o ekstraklasę!
Wisła Płock - Polonia Warszawa 2:1 (1:1)
Komentarze (0)