reklama
reklama

Wisła Płock planuje przebudowę zimą. Nafciarze szukają zawodników na kilka pozycji, niektórzy opuszczą zespół

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PP/TM

Wisła Płock planuje przebudowę zimą. Nafciarze szukają zawodników na kilka pozycji, niektórzy opuszczą zespół - Zdjęcie główne

foto PP/TM

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPiłkarze Wisły Płock do treningów wrócą dopiero 8 stycznia, ale praca w gabinetach trwa. Klub planuje sporo ruchów zimą. Część zawodników odejdzie, a przy Łukasiewicza 34 potrzebne są wzmocnienia na konkretne pozycje, by walczyć o czołówkę tabeli. Poznaliśmy pewne szczegóły.
reklama

Wisła Płock jesienne zmagania zakończyła na niezłej, 7. pozycji w tabeli, z zaledwie 3-punktową stratą do trzeciej lokaty. Liderująca Arka Gdynia ma 5 oczek więcej, ale przy tym 1 mecz rozegrany więcej. Różnice w Fortuna I Lidze są więc niewielkie, by nie powiedzieć iluzoryczne.

Przy Łukasiewicza 34 panuje pewne zadowolenie, choć pion sportowy widzi braki. Zespół zaliczył kilka bolesnych wpadek, jak choćby w Płocku z Arką czy Zniczem Pruszków, wysoko przegrał też w Katowicach. W klubie widzą, że pewne pozycje potrzebują wzmocnień "na już", jeśli Wisła ma się liczyć w walce o awans - czy to bezpośredni czy przez baraże.

- Taki mamy cel. Runda jesienna pokazała, że mimo problemów, zwłaszcza zdrowotnych, które nas dotykały, zespół miał rundę względnie udaną. Strata do miejsc barażowych jest jest nikła. Chemy drużynę delikatnie przebudować, wzmonić na newralgicznych pozycjach i skutecznie walczyć o awans - mówi Dariusz Żuraw, dyrektor sportowy Wisły Płock.

reklama

Wisła musi jednak rozsądnie dokonywać ruchów, bo budżet jest, jak zwykle, ograniczony. Szaleństw nie będzie, a pewne ruchy są uzależnione od innych, jak w dominie. 

Defensywa

Środkowy obrońca to dziś najbardziej newralgiczna pozycja w klubie. W Płocku wszyscy liczą na szybki powrót Marcina Biernata po zerwaniu ścięgna achillesa. To bardzo bolesna i długotrwała kontuzja. Zawodnik nabawił się jej 15 września, w wyjazdowym meczu ze Stalą Rzeszów. Mimo że w niebiesko-biało-niebieskich barwach rozegrał zaledwie 7 spotkań, to zdobył w nich 3 bramki i dał się poznać jako bardzo ważne ogniwo zespołu.

Rehabilitacja Marcina Biernata od początku przebiega bardzo dobrze. Zawodnik bardzo mocno, choć z umiarem, pracuje nad jak najszybszym powrotem do pełnej sprawności. Niewykluczone, że wydarzy się to już w lutym. Nikt nie zamierza jednak forsować przyspieszenia powrotu 31-latka i ryzykować odnowienia urazu. 

reklama

W kadrze Wisły na pozycji stopera pozostają zatem Adam Chrzanowki, Jakub Szymański, Beniamin Czajka i Igor Drapiński. 19-letni Drapiński jest kontuzjowany, a Beniamin Czajka nie do końca spełnia oczekiwania. 

Wisła Płock, w zależności od tego jak ułoży się okienko, będzie chciała pozyskać 1 lub 2 stoperów. Nafciarze od kilku tygodni rozmawiają z Wisłą Kraków na temat pozyskania Igora Łasickiego, który w zespole Białej Gwiazdy spadł w hierarchii stoperów. 28-letni Łasicki grał w Płocku w latach 2017-2019, potem trafił do Pogoni Szczecin, a od 2022 roku gra właśnie w Krakowie. Przy Łukasiewicza 34 cenią nie tylko jego umiejętności sportowe, ale i cechy charakteru. Przy Reymonta chcą jednak pieniędzy za swojego zawodnika, którego kontrakt wygasa latem. W Płocku czekają na ofertę z Małopolski i liczą, że transfer dojdzie do skutku.

reklama

Niezależnie od tego Wisła szuka wzmocnienia za granicą. Jak usłyszeliśmy, klub jest bliski podpisania kontraktu ze stoperem z zagranicy. To, czy do Płocka trafi 1 czy 2 stoperów jest uzależnione od tego, jakie kontrakty uda się zwolnić. 

Będą odejścia 

Nafciarze dostali hojne wsparcie z urzędu miasta - na 2024 rok to ponad 14 mln złotych. Do tego dochodzą pieniądze z transferów (niedawno wpłynęły pieniądze z transferu m.in. Davo), umowy sponsorskiej z Orlenem. Wydaje się, że budżet klubu nie powinien być mały, ale pieniędzy brakuje. Największą część budżetu pochłania I drużyna i teraz będzie poszukiwanie rozwiązań.

Na wypożyczenia zapewne uda się grupa zawodników, która nie dostaje szans w I drużynie, a bryluje w II. Gra na poziomie IV ligi nie satysfakcjonuje jednak Bartosza Zynka czy Jakuba Witka, który mają potencjał przynajmniej na II ligę. Zimą zapewne odejdą na wypożyczenia.

reklama

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, na wypożyczenie do Stalowej Woli zapewne uda się też Sebastian Strózik. 24-latek nie przebił się do I drużyny, a wobec silnej konkurencji klub i zawodnik doszli do wniosku, że na wiosnę lepiej zmienić otoczenie. Stal i Wisła są bliskie porozumienia, transfer można uznać za dopięty.

Pod dużym znakiem zapytania jest też przyszłość Filipa Lesniaka, który jesienią był przeważnie rezerwowym, a przy tym ma jeden z wyższych kontraktów w zespole. Pomocnik też ma nie być zadowolony ze swojej pozycji w zespole i chciałby zmienić otoczenie. Latem pytał o niego Widzew Łódź, oferując kilkadziesiąt tysięcy euro za pomocnika. Dziś nikt za Słowaka pieniędzy nie położy, ale liczyć się będzie zejście z jego uposażenia. 

Podobnie może wyglądać sytuacja z Krzysztofem Kamińskim, choć tu sytuacja się zmieniła. Jesienią "Kamyk" został na zasadzie transferu medycznego wypożyczony do Ruchu Chorzów. Niebiescy chcieli, by bramkarz stał się ich zawodnikiem. Kluby doszły do porozumienia i wydawało się, że transfer jest dopięty, ale w międzyczasie w Chorzowie doszło do zmiany trenera. 29 grudnia szkoleniowcem Ruchu został Janusz Niedźwiedź, a nowy trener ma się zastanawiać nad obsadą bramki. Przy Łukasiewicza 34 oczekują decyzji w najbliższych dniach. 

Niewykluczone, że zimą odejdzie też Nikola Śrećković. Serb został do Płocka sprowadzony za spore pieniądze, choć były ku temu podstawy. Transfer na papierze wydawał się solidny, solidna jest też pensja. Runda jesienna to jednak klapa - 27-latek był próbowany na skrzydle i pozycji napastnika, ale 10 meczów to 0 goli i asysta w meczu z Lechią Gdańsk. Warto zaznaczyć, że Nikola nie ma paszportu kraju Unii Europejskiej, a w wyjściowej 11 może być tylko 2 takich zawodników. Paszportu UE nie ma też Milan Spremo. 

Kto przyjdzie oprócz stopera?

Wisła jest w pozycji, w której "nowi" zawodnicy wcale nie muszą przychodzić z zewnątrz. Po długich kontuzjach do gry wracają Kristian Vallo i Mateusz Lewandowski. Słowak był ważnym punktem zespołu, który czarował w Ekstraklasie, więc wydaje się, że w I lidze powinien robić różnicę. Z kolei Lewandowski czeka na swój moment. Ma już na swoim koncie bramki, ale brakuje stabilizacji, a ma już 24 lata. W Wiśle rozpatrują go jako zawodnika, który może zagrać i na skrzydle i na pozycji nr "9". 

Wobec prawdopodobnego odejścia Filipa Lesniaka zabezpieczenia będzie potrzebował środek pola. Poortal Meczyki.pl. potwierdził, że Wisła jest bliska porozumienia z ŁKS-em w sprawie Mieszko Lorenca. 22-latek i jesienią był jednak głównie rezerwowym. Mierzący 191 cm zawodnik daje jednak opcje do gry w środku pomocy i obronie. 

Nafciarze zrezygnowali także z rozmów z Rosenborgiem w sprawie Pawła Chrupałły. Norwegowie nie chcą puszczać swojego zawodnika za darmo, a w Płocku nie chcą za niego płacić. Przypomnijmy, że pierwotna kwota wykupu to ok. 400 tys. euro. Nawet jeśli Rosenborg zszedłby ze swoich oczekiwań o 3/4, to dla Nafciarzy i tak za dużo. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama