Przerwa na mecze reprezentacji dobiega końca. W Płocku ten tydzień wykorzystano na dwa sposoby – zawodnicy otrzymali pięć dni wolnego, a ci, którzy narzekali ostatnio na urazy, poddali się rehabilitacji. Przy Łukasiewicza 34 w ostatnich tygodniach panował prawdziwy szpital, zwłaszcza w formacji ofensywnej.
Do końca roku trenować na pewno nie będzie Jime. Hiszpan dostał zgodę na kilkutygodniowy wyjazd do ojczyzny, by mógł spędzić czas z rodziną. W Płocku i tak nie mógłby wiele robić, bo cały czas nosi but ortopedyczny. W klubie mają nadzieję, że ofensywny pomocnik rozpocznie pracę z zespołem od pierwszego dnia zimowego okresu przygotowawczego.
Nieco szybciej, niż zakładano, do zdrowia ma wrócić Wiktor Nowak – niewykluczone, że 20-letni zawodnik usiądzie na ławce już za dwa tygodnie. W meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza i tak nie mógłby zagrać ze względu na zawieszenie za żółte kartki. To by rozwiązało sporo problemów Nafciarzy, bo z urazem uporał się już Łukasz Sekulski. Każdy kolejny dzień działa na korzyść kapitana i jego barku.
Deni Jurić grał w ostatnich meczach, ale robił to na własne ryzyko. Australijczyk z chorwackim paszportem ma bliznę na jednym z mięśni i przez ostatnie dni był pod opieką fizjoterapeutów. To ma przywrócić go do pełnej sprawności już w najbliższy poniedziałek. Zapewne znajdzie się w kadrze, ale czy to będzie już 100%? Nie wiadomo.
Cały czas waży się kwestia zdrowotna Giannisa Niarchosa. Grecki napastnik miał już zagrać z Cracovią, ale mecz odwołano, a później 23-latkowi odnowił się uraz. W czasie przerwy na kadrę wrócił do Grecji, gdzie przeszedł zabiegi. Sztab szkoleniowy czeka na wynik rezonansu magnetycznego i wtedy będzie wiadomo, czy napastnik może być brany pod uwagę do pełnego treningu.
Nieco później do Płocka wrócą reprezentanci. Andrias Edmundsson zagrał dwa razy po 90 minut w meczach z Czarnogórą (4:0) i Czechami (2:1). Farer będzie mógł liczyć w tygodniu na chwilę oddechu, ale zapewne zagra z Termalicą. Z kolei Iban Salvador, który wyjechał na mecze reprezentacji Gwinei Równikowej, nie znalazł się w ogóle w kadrze meczowej na poniedziałkowe spotkanie z Liberią, a mecz z Malawi został przełożony. Nie chodzi jednak o uraz pomocnika Wisły, a o problemy organizacyjne w reprezentacji. Ofensywny pomocnik i tak nie zagra z Termalicą ze względu na kartki.
Mariusz Misiura na kilka dni przed ważnym meczem ma więc ból głowy, choć już nieco mniejszy niż jeszcze kilka tygodni temu. Wydaje się, że czas eksperymentów z Kevinem Custoviciem na pozycji nr dziewięć się skończył. Zdrowy Łukasz Sekulski i zdrowy albo prawie zdrowy Deni Jurić dają komfort. Być może zagrają obok siebie, ale bardziej prawdopodobne, że obok kapitana zagra zawodnik o innej charakterystyce.
Komentarze (0)