Wydawało się, że faworytem niedzielnego hitu BetClic I Ligi była Wisła Płock. Nafciarze przed rozpoczęciem kolejki byli wiceliderem rozgrywek, na swoim stadionie jeszcze nie przegrali. Pierwszym zdobywcą Orlen Stadionu w lidze w tym sezonie została Wisła Kraków.
Obie drużyny miały swoje problemy kadrowe. Trener Mariusz Misiura nie mógł skorzystać m.in. z Daniego Pacheco, najlepszego zawodnika Wisły w pierwszej części sezonu, a także m.in. Bojana Nasticia czy Dawida Kocyły.
Pierwszą połowę dużo lepiej zaczęła Wisła Kraków. Goście są zespołem, który stwarza najwięcej sytuacji pod bramką rywali, oddają dużo strzałów. W Płocku posiadali piłkę, ale nie stwarzali praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Macieja Gostomskiego. W pierwszej odsłonie meczu dużo było walki, fauli, groźnie głowami zderzyli się Łukasz Sekulski i Bartosz Jaroch, co dla kapitana Nafciarzy skończyło się rozcięciem głowy.
Z biegiem czasu gospodarze zaczęli łapać rytm i Nafciarze mieli niezły moment. Pojawiły się dośrodkowania w pole karne gości, ale zawsze czegoś brakowało.
Goście wysłali tylko 1 ostrzeżenie - Angel Rodado w 36. minucie uderzył w poprzeczkę. 5 minut później Hiszpan pokonał już Macieja Gostomskiego. Bramkarz Nafciarzy najpierw sparował strzał z dystansu na rzut rożny. Dośrodkowanie z kornera przedłużył Łukasz Zwoliński, a Rodado wpakował piłkę do siatki.
Mariusz Misiura dokonał 2 zmian w przerwie, ale ledwo rozpoczęła się 2. połowa, z na tablicy wyników było już 2:0 dla Wisły Kraków. Znów dośrodkowanie, tym razem z rzutu wolnego, napastnik Białej Gwiazdy sprytnie dotknął piłkę, a ta wpadła do bramki. Rozpoczęły się problemy Wisły, a goście ani myśleli się cofać. Nafciarze długo nie mogli sobie stworzyć sytuacji pod bramką Patryka Letkiewicza.
Szansa była po tym, jak wybiegającego z kontratakiem Ibana Salvadora faulował James Igbekeme. Nigeryjczyk zobaczył drugą żółtą kartkę i przez blisko pół godziny zespół Mariusza Jopa grał w osłabieniu. Nafciarzom to jednak nie pomogło. Co więcej, grająca w 10 Wisła Kraków zdobyła jeszcze jedną bramkę. Kontratak pięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy wykończył Tamas Kiss.
Nafciarze grali już tylko o honor i udało się - w doliczonym czasie gry bramkę zdobył Piotr Krawczyk.
Wisła Płock przegrała pierwszy ligowy mecz na własnym stadionie w sezonie 2024/25. Przed Nafciarzami trudny terminarz, w najbliższych tygodniach podopiecznych Mariusza Misiury czekają mecze z czołówką tabeli. Pierwszy w sobotę 2 listopada w Gdyni.
Wisła Płock 1-3 Wisła Kraków
bramki:
- 0:1 Rodado 41'
- 0:2 Rodado 49'
- 0:3 Tamas Kiss 82'
- 1:3 Piotr Krawczyk 90'
Wisła Płock.: 33. Maciej Gostomski - 24. David Niepsuj (46, 17. Przemysław Misiak), 44. Marcus Haglind-Sangre (65, 66. Iban Salvador), 77. Jakub Szymański, 19. Andrias Edmundsson, 16. Fabian Hiszpański (46, 22. Piotr Krawczyk) - 18. Jime, 6. Krystian Pomorski (74, 11. Maciej Famulak), 14. Dominik Kun - 20. Łukasz Sekulski, 37. Oskar Tomczyk (81, 27. Bartosz Borowski).
Wisła Kraków.: 28. Patryk Letkiewicz - 25. Bartosz Jaroch, 97. Wiktor Biedrzycki, 50. Mariusz Kutwa, 30. Giannis Kiakos (90, 43. Dawid Szot) - 77. Angel Baena (77, 13. Tamas Kiss), 12. James Igbekeme, 8. Marc Carbo (34, 19. Olivier Sukiennicki), 9. Angel Rodado, 17. Jesus Alfaro (90, 10. Frederico Duarte) - 99. Łukasz Zwoliński.
żółte kartki: Hiszpański, Pomorski, Sekulski, Edmundsson, Iban Salvador - Igbekeme, Sukiennicki, Jaroch.
czerwona kartka: James Igbekeme
sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
widzów: 8321.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.