Wisła Płock szukała dodatkowej opcji do środka pola. Najpierw klub zdecydował się wypożyczyć Michała Mokrzyckiego do ŁKS-u. Tam były kapitan Ruchu Chorzów odżył, gra i latem zapewne wróci do Płocka i znów będzie walczył o grę w barwach Nafciarzy.
Długo wydawało się, że do końca sezonu w Płocku zostanie za to Damian Rasak. Ostatnie godziny okna transferowego potoczyły się jednak tak, że pojawiła się oferta Górnika Zabrze. Klub wolał zarobić cokolwiek i przy okazji zaoszczędzić na sporym kontrakcie Rasaka, niż pozwolić mu odejść za darmo.
Wobec tego klub szukał uzupełnienia tej pozycji. Padło na Martina Haska. 27-letni Czech w styczniu rozwiązał kontrakt z grającym w II lidze tureckiej Erzurumspor FK. Jesienią rozegrał 15 meczów, zdobył 1 bramkę. W poprzednim sezonie dotarł ze swoim klubem do półifnału baraży o awans do Superligi, a poprzedni sezon zakończył z 30 występami, 5 bramkami i 4 asystami. Z tego co usłyszeliśmy wynika, że Hasek lubi grać wyżej, bierze spory udział w akcjach ofensywnych, a przy tym jest dość szybki jak na środkowego pomocnika.
W przeszłości Hasek był piłkarzem m.in. Sparty Praga, ma też 13 meczów w II Bundeslidze, a w 2020 był łączony z Lechem Poznań, choć te plotki były dementowane. Teraz na pewno trafi do Polski. Czech i jego otoczenie porozumiało się z władzami Wisły Płock pod koniec poprzedniego tygodnia. W poniedziałek 27 lutego pomocnik przyleciał do Polski, gdzie przeszedł testy medyczne. We wtorkowy poranek ma podpisać z Wisłą kontrakt obowiązujący do końca trwającego sezonu. Po jego zakończeniu klub będzie mógł jednostronnie zdecydować czy jest zainterosowany dalszymi usługami Martina Haska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.