reklama
reklama

5-latek z Płocka walczy o życie. Dramatyczny apel matki: "Prosimy o pomoc w ratowaniu Tymusia"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Profil na siepomaga.pl

5-latek z Płocka walczy o życie. Dramatyczny apel matki: "Prosimy o pomoc w ratowaniu Tymusia" - Zdjęcie główne

foto Profil na siepomaga.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gostynin"Wciąż nie możemy uwierzyć, że nasz kochany synek [...] dostał tak straszną diagnozę. Prosimy o pomoc w ratowaniu Tymusia" - apeluje matka 5-letniego płocczanina. Chłopiec cierpi na niezwykle rzadką odmianę nowotworu. Możemy pomóc!
reklama

Dramatyczna historia rozpoczęła się niewinne - od bólu szyi. - Nie spodziewaliśmy się najgorszego. Badania krwi wyszły w normie, lekarz podejrzewał problemy z tarczycą - opowiada pani Joanna, matka 5-latka z Płocka. Rzeczywistość okazała się jednak okrutna.

- Zlecono tomografię komputerową, a wynik badania zmroził nam krew w żyłach. To guz 3x3 cm - wraca pamięcią. - Synka przetransportowano z Płocka do Warszawy.

reklama

Od czasu wyniku biopsji rodzice chłopca wciąż żyli nadzieją. Ta została jednak odebrana już kilka dni później. Tymek ma złośliwy nowotwór tkanek miękkich.

- Jest bardzo rzadki, w Polsce jest kilka przypadków, w USA do tylko 20 zachorowań rocznie - podają rodzice. - Wszyscy nasi profesorowie konsultowali przypadek naszego synka, ale ten jest wyjątkowy. Jesteśmy zrozpaczeni. 

Rodzice młodego płocczanina szukali pomocy na całym świecie. Rozmawiali m.in. z rodzicami innych chorych na ten nowotwór dzieci. Wniosek jest jeden - jakiekolwiek szanse na przeżycie daje jak najszybsze usunięcie możliwie jak największej części guza. U Tymka jest to jednak niemożliwe.  - Na ten moment jest nieoperacyjny, a dodatkowo wrasta w rdzeń kręgowy i wciąż się powiększa - zdradzają rodzice chłopca.

reklama

Ostatnie badania pokazały, że ma już 4x4 cm.

- Przenosimy się do Warszawy, bo zaczyna się dramatycznie ciężka walka, która i tak nie daje dużych szans na powodzenie - mówi pani Joanna. - Tymuś przejdzie 12 tygodni najbardziej agresywnej chemii, następnie naświetlanie oraz przeszczep szpiku. A mimo tego szanse na wyleczenie są znikome...

Rodzice 5-latka szukają pomocy. By mieć jakiekolwiek szanse na walkę z chorobą potrzebne są pieniądze. Wstępnie płocczanie dostali pozytywną odpowiedź z ośrodków Essen, Bostonu, Pragi i Filadelfii, gdzie można skorzystać z pomocy protonoterapi.

- Jest skuteczniejsza od tradycyjnej radioterapii. Szukamy pomocy poza Polską, gdyż w naszym kraju nie można z niej skorzystać - tłumaczą rodzice Tymusia. - To niestety wiąże się z gigantycznymi kosztami.

reklama

Możemy pomóc. Utworzono specjalny profil zbiórki na siepomaga.pl. Liczy się każda złotówka. - Błagamy, pomóżcie uratować naszego ukochanego synka - apelują rodzice.

reklama

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama