reklama
reklama

Dramat Wisły. Znów wygrywała i znów przegrała. Zespół z Płocka już na pozycji spadkowej [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gostynin To miał być mecz na przełamanie. Nowy trener, nowe nadzieje, wyjątkowa mobilizacja. I wynik był korzystny przez 80 minut, Wisła wygrywała z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa 1:0, ale niestety uległa 1:2.
reklama

W przedostatniej kolejce ekstraklasy i w ostatnim domowym meczu sezonu Wisła podejmowała w niedzielne popołudnie nowego mistrza Polski Raków Częstochowa. Spotkanie w ramach 33. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy miało wyjątkową wagę.

Przed kolejką Nafciarze znajdowali się na ostatniej "bezpiecznej" pozycji w tabeli zaledwie dwa punkty przed Śląskiem Wrocław. Ale zespół z Wrocławia pokonał Miedź Legnica 4:2 i wyszedł punkt przed Wisłę.

Podopieczni trenera Marka Saganowskiego rozpoczęli potyczkę z Rakowem bardzo dobrze. Dopingowani przez komplet 4300 widzów (tyle obecnie może zasiąść na wciąż budowanym stadionie) już w 10. minucie wyszli na wymarzone prowadzenie!

Po dalekim podaniu Dominika Furmana, źle obliczył tor lotu piłki Zoran Arsenić, trafiła do Łukasza Sekulskiego, a ten huknął nie do obrony. Na trybunach zapanowała euforia, bo trudno sobie wymarzyć lepszy początek w tak ważnym meczu.

Ale w kolejnych minutach to goście byli stroną atakującą, co pokazuje choćby posiadanie piłki w meczu - 72 proc. po stronie Rakowa. Nowy mistrz Polski trafił w poprzeczkę, ponawiał ataki, ale na szczęście dla Nafciarzy nie przynosiło to efektu.

Szczęście skończyło się w 81. minucie, gdy Ukrainiec Władysław Koczerhin uderzył z dystansu i piłka wpadła do siatki. Krzysztof Kamiński nie miał szans.

Raków poszedł za ciosem, aktywny Koczerhin zadał decydujący cios już w 85. minucie: mocnym strzałem z ostrego kąta dał zespołowi z Częstochowy 2:1.

Kolejkę przed końcem Wisła jest na miejscu spadkowym. Ma punkt straty do Śląska i Korony Kielce. Płocczanie zagrają w 34. kolejce na wyjeździe z Cracovią, ale nawet zwycięstwo może nie zapewnić utrzymania.

Wisła Płock - Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

Bramki: Łukasz Sekulski 10 - Władysław Koczerhin 81, 86

Wisła: Krzysztof Kamiński - Martin Šulek (90. Igor Drapiński), Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik - Dawid Kocyła (56. Filip Lesniak), Mateusz Szwoch, Dominik Furman, Rafał Wolski, Marko Kolar (62. Bartosz Śpiączka) - Łukasz Sekulski (62. Radosław Cielemęcki)

Raków: Kacper Trelowski - Bogdan Racovițan (46. Wiktor Długosz), Zoran Arsenić, Strátos Svárnas - Fran Tudor, Giánnis Papanikoláou (82. Gustav Berggren), Władysław Koczerhin, Mateusz Wdowiak (56. Bartosz Nowak), Marcin Cebula (73. Ben Lederman), Jean Carlos Silva - Fabian Piasecki (73. Vladislavs Gutkovskis).

Żółte kartki: Kolar, Szwoch, Cielemęcki, Kapuadi, Šulek - Racovițan, Długosz, Jean Carlos Silva.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama