Po czterech kolejkach LM płocczanie mieli na koncie same porażki, a rywale - trzy zwycięstwa i jedną porażkę. Veszprem co roku gra o najwyższe cele, czyli o awans do Final 4, a następnie o wygraną w rozgrywkach.
- Zmierzymy się z jednym z faworytów do wygrania Final 4 rozgrywek Ligi Mistrzów. Jedziemy do Veszprem nie nakładając na siebie zbyt dużej presji, jednak jednocześnie z niczego nie rezygnujemy, jeśli chodzi o ten pojedynek. – komentował Xavi Sabate, trener Orlen Wisły Płock.
Na początku czwartkowego meczu na Węgrzech dwa razy obronił Mirko Alilović, ale Wisła straciła piłkę dwa razy w ataku. Wynik w trzeciej minucie otworzyli Węgrzy, po chwili wyrównał Tin Lucin. Widać było, że płocczanie mają ogromny problem z wypracowaniem sytuacji rzutowej.
Po sześciu minutach po dobrej obronie Ignacio Bioscy (byłego zawodnika Wisły) i po kontrze było już 5:2 dla gospodarzy. Na dodatek Tin Lucin rzucił z karnego metr nad bramką! Grający w osłabieniu Węgrzy podwyższyli prowadzenie do 6:2.
Przy 9:4 dla rywali o czas poprosił trener Wisły Xavi Sabate. W bramce pojawił się Marcel Jastrzębski, od razu zanotował udaną interwencję, Wisła popełniała błędy, obijała poprzeczki i efekt był fatalny: aż 5:11 po 20 minutach!
Do szatni zespoły zeszły przy wyniku 14:9 dla gospodarzy.
W drugiej połowie gra była wyrównana, Nafciarze zmniejszyli stratę do dwóch bramek (13:15) i wciąż walczyli o zwycięstwo! Na boisku pojawił się Siergiej Kosorotow, który w poprzednim sezonie grał w Wiśle, ale zbyt wiele nie pokazał.
Dobrze prezentowali się obrotowy Dawid Dawydzik i skrzydłowy Gonzalo Perez, ale znów nastąpił przestój Wisły. Węgrzy wyszli na prowadzenie 21:14 w 44. minucie.
10 minut przed końcem było jasne, że punkty zostaną na Węgrzech, bo gospodarze wygrywali 24:17. Wisła grała słabiutko zwłaszcza w ataku; zespół z Płocka zdobył w LM więcej bramek tylko od jednego z 15 zespołów.
Swojego dnia nie mieli także obaj bramkarze Wisły, zdecydowanie lepiej u rywali wypadł Biosca. Zespół z Płocka walczył ambitnie, przy stanie 26:20 o czas poprosił trener Telekomu Momir Ilić.
Ostatecznie płocczanie ulegli różnicą siedmiu trafień i na pierwsze punkty w LM wciąż muszą czekać.
Telekom Veszprem - Orlen Wisła Płock 28:21 (14:9)
Najwięcej bramek dla Wisły: Krajewski 6, Perez 4, Dawydzik 3, Żytnikow 3
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.