Każdy kolejny rok przynosi niechlubny rekord w Płocku. Niemal każde miasto w Polsce boryka się z problemem demografii, a wszystko wskazuje na to, że już za kilka lat czeka nas prawdziwa katastrofa. Mniej dzieci to bowiem mniej przedszkolaków, uczniów, a w końcu pracowników.
Płock od 25 lat się wyludnia. Dokładnie w 1998 uroku miasto odnotowało rekord liczby mieszkańców - 131 011. W kolejnych latach liczba ta się stopniowo zmniejszała, ale dzieci wciąż się rodziły.
W 1980 roku w Płocku mieszkało 102,5 tys. mieszkańców, a w tamtym roku urodziło się 1848 dzieci. W 1985 roku miasto liczyło już ponad 114 tys. mieszkańców, a dzieci urodziło się 1881. Takich liczb miasto nie osiągnęło już nigdy i niewiele wskazuje na to, żeby miało się do tego zbliżyć.
Kilkanaście ostatnich lat to liczba urodzeń na poziomie 1000-1300 rocznie. Barierę 1000 po raz ostatni udało się złamać w 2019 roku - wtedy urodziło się 1085 płocczan. Od czasów pandemii urodzeń jest tylko mniej, a 2023 rok jest kolejnym, najgorszym pod tym względem.
- 2020 - 966 urodzeń,
- 2021 - 840 urodzeń.
- 2022 - 811 urodzeń.
Kilka dni temu prezydent Andrzej Nowakowski w swoich mediach społecznościowych podał informację, że w Płocku urodziło się 2206 dzieci. To jednak tylko połowa prawdy, bo płockie porodówki obsługują też okoliczne powiaty. Statystyka dla samego miasta jest znacznie bardziej ponura
- W 2023 roku urodziło się 589 dzieci zameldowanych na pobyt stały i czasowy na terenie miasta Płocka - przekazał nam Konrad Kozłowski z Referatu Informacji Miejskiej.
W ostatnich 10 latach Płock "skurczył się" o 10 tys. mieszkańców. Główny Urząd Statystyczny szacuje, że do 2040 roku o kolejnych 10, a może nawet 20 tys. mieszkańców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.