Nie cichną echa zdarzenia, do którego doszło 6 kwietnia 2023 roku. To wtedy starosta płocki został zatrzymany na prowadzeniu auta pod wypływem alkoholu. Sylwester Ziemkiewicz siedział za kierownicą mając ponad 2 promile w wydychanym powietrzu.
Starosta wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie, zapowiadając dalszą pracę na rzecz powiatu i walkę o obudowanie zaufania. Nie podał się do dymisji choć - jak czytamy w oświadczeniu - zapewnił, że poniesie wszelkie konsekwencje swojego czynu. Jak zdradził w rozmowie z nami Lech Dąbrowski, przewodniczący powiatu płockiego, pierwsze z rzeczonych konsekwencji mogą mieć miejsce już 22 maja. To wtedy - na wniosek jednego z radnych powiatu płockiego - odbędzie się sesja, podczas której decydować się będzie los starosty.
- Rada musi mieć 14 głosów z 23 osobowego składu, by odwołać starostę - wyjaśniał Dąbrowski. - Głosowanie jest tajne i z tego co wiem, to klub Polskiego Stronnictwa Ludowego nie będzie wstawiał dyscypliny klubowej. Dajemy to pod osąd sumienia radnych.
Jeśli rada uzna, że starosta będzie dalej pełnić swoją funkcję, wówczas Sylwester Ziemkiewicz pozostanie na stanowisku do czasu prawomocnego wyroku sądu. Jeśli nie - uruchomiona zostanie kolejna procedura: powołania nowego starosty.
Lech Dąbrowski odniósł się także do stylu, w którym starosta komentował swoje zachowanie. Przypomnijmy, pierwsze oświadczenie zostało odczytane przez Ziemkiewicza około dwa tygodnie później, podczas sesji rady powiatu.
- To osobista decyzja starosty. Rozmawiałem z nim na ten temat i w jego opinii tak ważne oświadczenie powinno wybrzmieć właśnie podczas sesji - zdradził przewodniczący powiatowych rajców. - Czy to błąd? Wiadomo, że media są niecierpliwe, tak samo jak społeczeństwo, jednak to była jego decyzja. Zachował powagę rady.
Z relacji Dąbrowskiego wynika, że pomimo mocno "napiętej" sytuacji starosty, sam urząd funkcjonuje bez zastrzeżeń. - Urząd jest już takim "organizmem", który po prostu pracuje - przekonuje przewodniczący. - Starosta i zarząd podejmują decyzje strategiczne i te są podejmowane. Pracuje on i wykonuje swoje obowiązki.
A jak Lech Dąbrowski ocenia całą tę sytuację i brak dymisji?
- Popełnił błąd, który trudno będzie wybaczyć - stwierdził jednoznacznie Lech Dąbrowski. - Ciężki mi stwierdzić, jak ja zachowałbym się w takiej sytuacji. Nie jestem starostą. Sądzę jednak, że starałbym zachować się honorowo - dodał na zakończenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.