Zawodnicy niedawno zaczęli urlopy, minęło parę tygodni od zakończenia rundy. Jaka ona była dla Wisły Płock? Była euforia na początku, potem lekki dołek, ale rok zakończyliśmy zwycięstwem. Jakby to pan podsumował?
My cały czas pracujemy na telefonach. Co do podsumowania - myślę, że to była pozytywna rudna. Wynik może ma mniejsze znaczenie, bo chodzi o postrzeganie naszej gry i tego jak piłkarze się rozwinęli. Zwłaszcza ci młodzi, jak Aleksander Pawlak czy Igor Drapiński, który jednak nie zagrał w wielu meczach. Patrząc jednak na ich progres, to trzeba to docenić. Przed nami na pewno wiele pracy, ale uważam, że przynosi ona efekty.
Sezon jest specyficzny ze względu na mundial. Sztab szkoleniowy zdecydował się na krótkie tournee po Słowacji. Wisła pojechała tam w bardzo okrojonym składzie, ale z drugiej strony była to szansa dla zawodników z drugiego szeregu i młodzieży, która dopiero wskakuje na ten poziom. Czy dyrektor zdecyduje się nazwać po imieniu największych wygranych ostatnich tygodni?
Mogę powiedzieć, że na tournee pojechała spora grupa z zespołu rezerwa, co już jest pewnym zwieńczeniem pracy trenera Kondrackiego. Widać było pracę na zgrupowaniu na Słowacji, niektórzy zawodnicy pokazali się z naprawdę dobrej strony. Nie chciałbym nikogo wyróżniać, ale mogę powiedzieć, że chcemy zabrać dwóch-trzech zawodników z tej grupy na zimowy obóz przygotowawczy. Jeśli to nastąpi, będzie to świadczyło o tym, że się rozwijają i jest w nich potencjał.
Pozytywem na pewno jest Wojciech Mazurowski. To chłopak z Płocka, stoper, który zrobił duży postęp. Fajnie się zaprezentował. Mogę też powiedzieć o Glebie Kuchko, którego nasi kibice jeszcze nie znają. Trenuje w drugim zespole, zaprezentował się bardzo dobrze i trener myśli o włączeniu go do kadry pierwszego zespołu. Było też kilku innych zawodników, którzy też pokazali się dobrze, ale nie chciałbym jeszcze mówić o tym czy będą trenować z I zespołem czy nie. Tych dwóch zawodników na pewno mocno się wyróżniło.
Chciałbym zapytać konkretnie o zawodnika I zespołu, który ostatnio miał spore problemy: Dawid Kocyła. Wydaje się, że jest on jednym z wygranych ostatniego okresu.
Tak, Dawid podszedł do tego wyjazdu bardzo poważnie. Widać, że miał głód grania. Grania było dużo i mógł pokazać więcej swoich atutów. Grał bliżej napastnika - może to jego pozycja? Zaprezentował się bardzo dobrze i liczymy, że będzie to kontynuował.
Dawid Kocyła świetnie zaczął sezon, ale potem było znacznie słabie/ fot. Tomasz Miecznik
Przed klubem okres wytężonej pracy telefonicznej, mailowej, rozmów, analiz. Wiadomo, że okno zimowe to nie jest czas na rewolucję, ale pewne ruchy w jedną i drugą stronę na pewno będą. Trener Pavol Stano otwarcie mówi, że Wisła szuka prawonożnego stopera. Czy to priorytet?
Po odejściu Damiana Michalskiego ta pozycja jest słabiej obsadzona. Jest Kuba Rzeźniczak, który wygląda dobrze, ale musimy patrzeć w przyszłość. Testowaliśmy Jakuba Tecława [stoper Stomilu Olsztyn - red.], ale podziękowaliśmy mu. Przed wyjazdem testowaliśmy jeszcze jednego zawodnika. Spodobał nam się, ale to melodia przyszłości. Podchodzimy do rozmów, mam nadzieję, że zostaną zwieńczone podpisaniem kontraktu.
Nie ukrywamy, że skupiamy się Polakach, a zakontraktowanie wolnego polskiego zawodnika nie jest łatwe. Na transfer nas nie stać. Myślę, że podpiszemy młodego zawodnika, z perspektywą. Zobaczymy.
Powiedzmy to wprost: do Wisły nie może trafić byle jaki stoper, wybijający piłkę po autach. Trener Pavol Stano ma określone wymagania dotyczące wyprowadzenia futbolówki. Pewne rzeczy można wypracować na treningach, ale musi być potencjał.
Mamy wyprofilowaną pozycję stopera. Zawodnik musi być przede wszystkim szybki i dobrze operować prawą nogą, bo w naszej grze to kluczowe. Okienko zimowe jest trudne, bo nie mamy pieniędzy na transfer. Jeśli coś będzie, to zawodnik młody, z perspektywą. Jeżeli się nie uda teraz, to zrobimy to latem.
Czyli nie ma aż tak takiego ciśnienia, że musi to być zawodnik na już do rywalizacji o pierwszy skład?
Chcielibyśmy zawodnika do rywalizacji, nawet do pierwszego składu, ale w tym momencie na naszym polskim rynku jest to trudne do zrobienia.
Czy jakichś innych ruchów możemy się spodziewać? Jest wytrych: “zobaczymy co się będzie działo na rynku”. Ale czy my szukamy wzmocnień? Rywalizacja na skrzydle mogłaby być większa.
Jesteśmy w trakcie rozmów z jednym zawodnikiem. W planach jest ta pozycja. Zdajemy sobie sprawę, że musimy ją mocniej obsadzić. To także będzie młody zawodnik, z perspektywą, do pracy i mający spore możliwości według naszej oceny. Czy do transferu dojdzie? Powiedzmy, że jesteśmy dogadani z klubem. Szczegóły musimy ustalić z zawodnikiem.
Jest Kristian Vallo, Davo, Milan Kvocera, któremu przeszkodziła kontuzja, bo wejście miał bardzo dobre.
Skoro ktoś ma do nas przyjść, to ktoś będzie musiał lub chciał odejść. Zawodnicy też chcą grać więcej.
Nie ukrywamy, że jesteśmy zadowoleni z tej kadry. Mamy grupę chłopaków, którzy jeszcze nie pokazali swoich optymalnych możliwości, jak np. Dawid Kocyła, na którego cały czas bardzo liczymy. Pozycja skrzydłowego w jakiejś perspektywie jest do obsadzenia, choć jeśli ktoś odejdzie, to będziemy szukać do pierwszego składu. Na dziś trudno jednak powiedzieć czy ktoś odejdzie, bo okienko się jeszcze nie zaczęło. Jakieś zapytania były, ale ciężko określić czy dojdzie do transferu wychodzącego.
Zima to też okres wytężonej pracy nad umowami zawodników, których kontrakty kończą się w czerwcu przyszłego roku. Takimi zawodnikami są m.in. Rafał Wolski, Kristian Vallo, Jakub Rzeźniczak, Piotr Tomasik, Damian Rasak czy Damian Warchoł. Sporo ważnych piłkarzy.
Jeśli chodzi o Rafała Wolskiego i Kristiana Vallo mamy opcję przedłużenia. Nie chcę mówić na jakich zasadach, ale w kontraktach ta opcja jest i nie musimy się martwić.
Rozmowy z Damianem Rasakiem i Damianem Warchołem toczyły się jesienią. Może to być trudne do zrobienia, bo każdy chce zarabiać więcej, a my nie zawsze będziemy mogli spełnić oczekiwania.
Co do Kuby Rzeźniczaka i Piotra Tomasika poczekamy do wiosny i zobaczymy jak będą się prezentować.
Na Słowację Wisła pojechała w okrojonym składzie - Łukasz Sekulski złamał palec, Marko Kolar rękę. Swoje problemy miał też Damian Warchoł. Jak wygląda na dziś sytuacja zdrowotna? Czy jest ryzyko, że kogoś zabraknie na początku przygotowań?
Damian Warchoł jest już zdrowy. Łukasz Sekulski i Marko Kolar powinni wykurować się do końca grudnia.
Gorsza sytuacja jest z Mirosławem Gono, który w meczu z Żiliną doznał urazu. Może być tak, że wróci dopiero w styczniu po obozie. Liczymy, że pojedzie z nami do Turcji, ale nie jest to pewne.
Dla tego zawodnika to byłaby katastrofa, bo jesienią miał odbudować formę, a wiosną powalczyć realnie o miejsce w składzie. Jeśli teraz nie pojechałby na obóz przygotowawczy, to znów musiałby gonić, a pokazał, że ma umiejętności.
Od początku wiedzieliśmy, że musimy go odbudować. Przychodził do nas z takim założeniem. Liczyliśmy i liczymy dalej, żę wiosną pokaże na co go stać i wtedy będziemy w stanie go ocenić i wykupić z Żiliny. Taką mamy formę umowy.
Czy nie kusi teraz żeby szarpnąć i zainwestować w jednego-dwóch zawodników i zwiększyć prawdopodobieństwo na zajęcie miejsca w TOP4?
Zawodnik, który miałby nas wzmocnić i wskoczyć od razu do pierwszego składu, kosztowałby sporo. Mamy wyskautowanych zawodników na różne pozycje, ale to wszystko wiąże się z kosztami.
Rozumiem, że to musiałby zostać zrobione na kredyt i z przekreśleniem obranego planu finansowego, bo ten kontrakt wcześniej czy później byłby odczuwalny dla księgowej. Nie mówię, że tak trzeba zrobić i sam tak nie uważam. Po prostu pytam.
Tak to działa. Zdaję sobie sprawę, że kibice mają oczekiwania. Fajnie by było powalczyć o coś więcej. My też o tym myślimy, ale jak mówiłem wcześniej: liczymy na kadrę, którą mamy. Uważam, że jeśli wszyscy będą zdrowi i większość zawodników wejdzie na swój topowy poziom, to będziemy mocni. Na zawodnika do pierwszej jedenastki tu i teraz nas nie stać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.