Czwartkowy mecz w Orlen Arenie rozpoczął się po myśli płocczan - od trafienia Dmitrija Żytnikowa. Niestety, na parkiecie nie wspierał go nieobecny w tym meczu jego rodak Siergiej Kosorotow...
Do 7:7 zespoły trafiały do siatki na zmianę, ale wówczas gospodarze ku radości licznych fanów za sprawą Żytnikowa i Niko Mindegii wyszli na prowdzenie 9:7!
Niestety, od tego momentu nieco lepiej prezentowało się PSG, "katem" Nafciarzy był Kamil Syprzak (6 bramek w meczu, najwięcej w PSG), który dwoma rzutami doprowadził do remisu po 9, a następnie zespół z Francji wyszedł na prowadzenie 11:9 (22. minuta).
Nafciarze walczyli bardzo ambitnie, ale mieli kłopoty w ataku. Rywale dużo łatwiej dochodzili do dobrych sytuacji rzutowych. Wisła wycofywała bramkarza, by grać 7:5 w ataku, ale byli niedokładni, dwa razy zostali skarceni celnym rzutem do pustej bramki, ale też Goście dwa razy w takich próbach przez całe boisko spudłowali.
Przy stanie 14:15 dwie udane interwencje zanotował hiszpański bramkarz Wisły Ignacio Biosca. Wprawdzie Nafciarze nie zdołali już do przerwy doprowadzić do remisu, ale kibice z wielkimi nadziejami czekali na drugą połowę.
W drugiej części gry było jeszcze 15:16, ale po serii błędów gospodarzy PSG za sprawą karnego Syprzaka w 49. minucie wyszło na prowadzenie 25:19 i stało się jasne, że Wisła nie zdoła urwać choćby punktu.
Było już 24:32, ale w końcówce ambitni Nafciarze za sprawą trafień Serdio i Pereza zmniejszyli straty do 26:32. Płocczanom został jeszcze mecz w Porto, wciąż mają szansę na awans do dalszej fazy.
ORLEN Wisła Płock - PSG Paryż 26:32 (14:15)
Bramki dla Wisły: Strzelcy: Żytnikow 7, Piroch 3, Serdio 3, Perez 3, Lucin 2, Fazekas 2, Yasuhira 1, Krajewski 1, Dawydzik 1, Mihić 1, Mindegia 1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.