Przed tym meczem oba zespoły wlokły się niestety w ogonie tabeli, mając na koncie komplet pięciu porażek. A z grupy z udziałem 8 ekip dalej awansuje 6.
Pojedynek z Celje był więc kluczowy dla Wisły. Porażka oznaczałaby raczej koniec marzeń o wyjściu z grupy Ligi Mistrzów, a zwycięstwo dawałoby nadzieję na dalszy awans.
- Czeka nas trudna przeprawa z zespołem, który prezentuje szybki styl gry w piłkę ręczną, a dodatkowo zawsze walczy do samego końca. Mamy nadzieję, że przy dopingu naszych fanów osiągniemy pierwsze zwycięstwo w rywalizacji Ligi Mistrzów i w ten sposób rozpoczniemy nowy rozdział w tych zmaganiach – powiedział Xavi Sabate, trener Orlen Wisły Płock.
Mecz od dwóch błędów rozpoczął Dmitrij Żytnikow, ale karnego obronił Alilović, Dopiero w szóstej minucie padła pierwsza bramka w Orlen Arenie - trafił Dawid Dawydzik. Nafciarze poszli za ciosem, kolejne trafienia były dziełem Żytnikowa, Tomasa Pirocha i Michała Daszka. Zrobiło się 5:0, a Celje odpowiedziało z karnego dopiero w 10 minucie!
Po kontrze Pirocha było już 8:1, a później 11:3 i stało się jasne, że zespół z Płocka jest lepszy o klasę, do szatni zespoły zeszły przy stanie 17:11.
W drugiej połowie przewaga nieco się zmniejszyła, ale Wisła utrzymywała dystans 5-6 bramek. Kwadrans przed końcem było 24:19, a skutecznością imponował Dawydzik. Ostatnie dwie bramki padły łupem Słoweńców, ale Wisła i tak wygrała pewnie, bo 30:25.
Wisła - Celje 30:25 (17:11)
Bramki dla Wisły: Dawydzik 8, Żytnikow 4, Krajewski 4, Piroch 4, Lucin 3, Fazekas 2, Mihić 2, Daszek 2, Zarabec 1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.