W miniony weekend wolontariusze z grupy „Śmieciobranie Płock” zorganizowali kolejną akcje sprzątania Płocka. Tym razem 20-osobowa grupa zajęła się Jarem Brzeźnicy. To z okazji przypadającego na 23 kwietnia Dnia Ziemi.
Płocczanie wynieśli kilkadziesiąt worków pełnych butelek, pływającego w rzece styropianu czy toksycznej pianki poliuretanowej. Wolontariusze co chwilę znajdowali ślady po „amatorach melanżu na świeżym powietrzu”, jak określili ich członkowie grupy Śmieciobranie Płock. Wyniesiono też... dwa grille.
- Ilość śmieci zebrana podczas akcji śmieciobrania przeszła nasze oczekiwania – podają wolontariusze. - Ponad 20 par rąk chętnych do działania i takie mamy efekty. Oczywiście jak to zwykle z Jarem Brzeźnicy bywa, to tylko jakiś mały ułamek problemu.
Butelki i pozostałości po grillach oczywiście bulwersują, ale jest niczym w porównaniu z tym, co wolontariusze znaleźli zaledwie kilkaset metrów od schroniska dla zwierząt. T jedna z wolontariuszek odnalazła szczątki psa przywiązane do drzewa.
- Jakiś zwyrodnialec przywiązał psa do drzewa i zostawił na pewną śmierć – czytamy na profilu grupy. - Kora drzewa była ogryziona, zwierzę próbowało się uwolnić. Brak nam słów by opisać naszą rozpacz.
Jak podają wolontariusze, w Jarze Brzeźnicy, w okolicach schroniska regularnie znajdowane są truchła zwierząt w zawiązanych workach.
- Pozostaje nam mieć nadzieję, że znalezione szczątki należały do zwierząt, które zmarły z przyczyn naturalnych i zostały w ten sposób pochowane przez właścicieli. Jedna z naszych osób aktywistycznych już sama nie otwiera worków, ze strachu przed tym, co może się w nim znajdować – czytamy na facebooku akcji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.