Gospodarze rozpoczęli bardzo dobrze, po rzutach Filipa Michałowicza, Tomasa Pirocha i Niko Mindegi po pięciu minutach wygrywali 3:0. Później tempo gry siadło, oba zespoły zanotowały po kilka strat.
Po 20 minutach, gdy było zaledwie 5:4 dla Wisły, trener Xavi Sabate poprosił o czas. Nieco zmobilizował zespół, bo do przerwy przewaga płocczan wzrosła do czterech trafień (11:7), ale grali oni słabo.
W drugiej połowie Nafciarze nadal nie forsowali tempa. Początkowo bramki padały na zmianę, ale po kwadransie i trafieniu Dmitrija Żytnikowa gospodarze wygrywali 17:11.
W końcówce zespół z Legionowa nieco opadł z sił, Wisła powiększyła nieco przewagę, ale - delikatnie mówiąc - nie było to porywające widowisko. Ostatnia bramka była dziełem Michała Daszka, skończyło się wynikiem 26:16.
Kolejny mecz Nafciarze zagrają w czwartek o godz. 20:45. W rewanżowym meczu Ligi Mistrzów zmierzą się w Paryżu z PSG, Rywale po meczu w Płocku mają cztery bramki zaliczki, ale liczymy na dobrą postawę Wisły.
Orlen Wisła Płock - KPR Legionowo 26:16 (11:7)
Wisła: Mirko Alilović, Marcel Jastrzębski - Michał Daszek 4, Dmitrij Żytnikow 3, Kirył Samoila 3, Marcel Sroczyk 3, Tin Lucin 3, Dawid Dawydzik 2, Filip Michałowicz 2, Lovro Mihić 2, Niko Mindegia 2, Tomas Piroch 2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.