reklama
reklama

Wielki powrót Marcina Biernata! Stoper dał Wiśle zwycięstwo w doliczonym czasie gry! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wielki powrót Marcina Biernata! Stoper dał Wiśle zwycięstwo w doliczonym czasie gry! [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
59
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Gostynin W dramatycznych okolicznościach Wisła wygrywa z Górnikiem Łęczna. Bramkę na wagę 3 punktów w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobył wracający po kontuzji Marcin Biernat. 
reklama

Trener Dariusz Żuraw przed meczem przyznawał, że on i jego sztab przeprowadzili dziesiątki analiz, a było o czym myśleć. Nafciarze bardzo słabo grali w pierwszych połowach meczów, a do tego duże problemy miała formacja defensywna. Rywale seryjnie dochodzili do sytuacji pod bramką Krzysztofa Kamińskiego, więc konieczne były zmiany.

Sytuację ułatwił powrót do zdrowia Marcina Biernata. Forma stopera po kilkumiesięcznej przerwie była zagadką, ale trener wobec słabej postawy Jarosława Jacha postanowił zaryzokować. I opłaciło się, bo 31-latek wprowadził dużo spokoju w szeregi defensywy Nafciarzy i strzelił zwycięską bramkę. Prawdziwy skarb Wisły.

Trener zamieszał też z przodu - obok Łukasza Sekulskiego zagrał Oskar Tomczyk. Dla 18-latka był pierwszy mecz w podstawowym składzie Wisły i po młodym napastniki widać było tremę. A to nie trafił piłkę, a to jego podanie nie przeszło przez pierwszego obrońcę. Po godzinie młody napastnik zszedł z boiska i na swoją bramkę będzie musiał jeszcze poczekać. 

Wisła wycofana 

Wisła zaczęła przyzwoicie, Jime uderzał z dystansu, później nieźle głową uderzał Marcus Haglind-Sangre, ale gospodarze szybko wytracili impet i oddali pole Górnikowi. Goście grali zaś tak, jak grała Wisła prowadzona przez Pavola Stano - dużo podań, gry na małej przestrzeni, ale niewiele z tego wynikało. Górnicy podchodzili bliżej bramki Wisły, ale tu zazwyczaj dobrze radziła sobie obrona. Obrazu gry nie zmieniła nawet bramka Jakuba Gricia w 27. minucie meczu. Po małym ping-pongu w środku pola futbolówka trafiła pod nogi Jime, a Hiszpan cudownym podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne pomocnika. Słowak popisał się równie precyzyjnym wykończeniem i dał prowadzenie swojej drużynie. I przy takim stanie zespoły zeszły na przerwę.

Druga odsłona gry przez ponad 20 minut wyglądała tak samo - Wisła broniła się na własnej połowie, momentami bardzo głęboko. Widok stoperów Górnika wymieniających podania 30-35 metrów od bramki Kamińskiego nie był rzadkością. Inna sprawa, że z takiej gry gości długo nic nie wynikało. Im bliżej bramki, tym było gorzej. Wiślacy kilka razy przechwycili piłkę, ale albo popełniali błąd techniczny albo zawodnicy nie rozumieli się na boisku.

Górnik bił głową w mur, aż w końcu pojawiła się wyrwa. Raz zerwał się Ilkay Dursmu, Haglind-Sangre nie zdołał zablokować dośrodkowania, a piłkę do bramki z trudnej pozycji wpakował Marko Roginić. Goście poczuli krew i zaczęli atakować jeszcze śmielej, co szybko się jednak zemściło. Wybiegającego na wolne pole Kacpra Laskowskiego faulował Souleymane Cisse. A że Senegalczyk w pierwszej połowie dostał żółtą kartkę za pokrzykiwanie w stronę sędziego, to w 75. minucie zobaczył czerwoną kartkę. 

Wisła miała 20 minut gry w przewadze, ale nie przypuściła zmasowanego ataku na bramkę Macieja Gostomskiego. Kilka razy serce fanów zabiło szybciej, ale brakowało realnej okazji, a i Górnik próbował się odgryzać, choć podopieczni Pavola Stano pod koniec chcieli już tylko dowieźć remis. Zwycięska bramka po raz kolejny padła w doliczonym czasie gry. Świetne dośrodkowanie Mateusza Szwocha na bramkę zamienił Biernat i Wisła zapewnił swojej drużynie zwycięstwo! 

Wisła Płock przesunęła się 6. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. W kolejnym meczu Nafciarze zagrają na wyjeździe Polonią Warszawa. Początek meczu w piątek 15 marca o 18:00. 

Wisła Płock 2-1 Górnik Łęczna

Jakub Grič 27, Marcin Biernat 90 - Marko Roginić 69

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 15. Kristián Vallo (79, 10. Krzysztof Janus), 44. Marcus Haglind-Sangré (79, 24. David Niepsuj), 2. Marcin Biernat, 4. Adam Chrzanowski, 16. Fabian Hiszpański - 18. Jime (70, 70. Kacper Laskowski), 8. Jakub Grič, 14. Mateusz Szwoch, 37. Oskar Tomczyk (60, 32. Fryderyk Gerbowski) - 20. Łukasz Sekulski (60, 53. Jesper Westermark).

Górnik Łęczna: 33. Maciej Gostomski - 21. Jakub Bednarczyk, 30. Souleymane Cissé, 4. Lukas Klemenz, 29. Daniel Dziwniel (62, 7. İlkay Durmuş) - 20. Mateusz Młyński (87, 9. Karol Podliński), 10. Adam Deja, 22. Enis Fazlagić, 17. Kacper Łukasiak (83, 19. Piotr Starzyński), 77. Damian Gąska (63, 52. Damian Warchoł) - 95. Marko Roginić (83, 25. Damian Zbozień).

żółte kartki: Grič, Biernat - Cissé, Zbozień, Deja.
czerwona kartka: Souleymane Cissé (75. minuta, Górnik, za drugą żółtą).

sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).
 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama