Ostatnie zdarzenia na terenie Gostynina i okolic przysparzają u mieszkańców lęk i niepokój. Atak nożownika oraz okradzione domy ? to feralne zdarzenia, które miały miejsca w ostatnim czasie w Gostyninie.
Jedna z mieszkanek Gostynina, pani Elżbieta zawsze unikała wychodzenia z domu w wieczornych porach. Zdaniem kobiety, gostynińskie ulice są bardzo słabo oświetlone i nie wiadomo co może się na nich wydarzyć. Kobieta twierdzi, że ostatnie wydarzenie tylko potwierdzają, jak bardzo niebezpieczny może okazać się Gostynin.
Inna z gostyninianek jest przerażona tym, że w Gostyninie doszło do takich incydentów:
- Słyszałam o ataku nożownika, jednak nie wgłębiałam się w ten temat. Sam fakt, że doszło do czegoś takiego w naszym miasteczku powoduje dreszcze przerażenia i niepokoju. Mieszkam na drugim końcu Gostynina obok dużej obwodnicy. Wracając do domu, często chodzę ulicą Kolejową, gdzie nie ma oświetlenia. Poza tym, w Gostyninie jest kilka innych ulic, które wymagają poprawy oświetlenia lub nie mają go wcale. Po tym wszystkim, co dzieje się w Gostyninie i okolicach naszego miasta wracając późną porą do domu czasami boję się odwrócić – wyznaje mieszkanka Gostynina, Klaudia Rogala.
Oprócz przerażenia, mieszkańcom towarzyszy niedowierzanie. Przemysław Gołębiewski mówi otwarcie, iż nigdy nie spodziewałby się takich ataków na ludzi oraz kradzieży domów. Mieszkaniec Gostynina uważa, że jest to bardzo niepokojący znak, ponieważ w mieście coraz częściej słyszy się o takich przypadkach.
Nieco innego zdania jest Patryk Sobkowiak. Gostynianin jest częstym bywalcem osiedla Bema i uważa, że należy obiektywnie podejść do tej sprawy:
- W ostatnich miesiącach część mieszkańców miasta mówi o atakach nożowników. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że nic takiego nie ma miejsca. Fatalne wydarzenia mające miejsce pod koniec ubiegłego roku, po prostu zbiegły się w czasie. Nie mamy napadów na tle rabunkowych czy seksualnym, więc nie potrzeba siać zbędnej paniki - przekonuje Patryk Sobkowiak.