Komunikacja Miejska Płock od połowy grudnia 2023 roku testuje wodorowy autobus marki Solaris. Technologia wodorowa coraz śmielej wkracza do naszego życia, choć wciąż pozostaje droga. Wielu ekspertów jednak wskazuje, że już za kilka lat wodór będzie paliwem przyszłości, do tego musi być jednak tańszy. Wiele wskazuje na to, że to nastąpi już niebawem. W przypadku wodoru na jego cenę wpływa nie tylko jego wytworzenie, ale też transport i przechowywanie. Mówiąc krótko: im bliżej źródła wytwarzania wodoru, tym taniej, dużo taniej - przynajmniej teoretycznie.
W Płocku autobus wodorowy jeździ od blisko 2 miesięcy. Kursował na wszystkich liniach, z wyjątkiem 18, a jak mówią w spółce, spotykają się wyłącznie dobrym odbiorem pasażerów.
- Jeden z pasażerów nazwał autobus wodorowy "płockim statkiem kosmicznym" - mówiMarcin Uchwał, prezes Komunikacji Miejskiej Płock.
Spółka na razie testuje 1 autobus wodorowy, ale już niebawem Płock chce mieć 15 takich autobusów. Póki co to jednak dość drogie rozwiązanie. Wodór do testów autobusu dostarcza Orlen, ale prezes Uchwał wskazuje, że nie może podać ceny, ze względu na tajemnicę handlową. Na komercyjnych stacjach w Warszawie to obecnie 69 złotych za kilogram.
- Koszty eksploatacji autobusu wodorowego są dziś 2,5-3 razy wyższe, niż tradycyjnego autobusu - mówi nam Marcin Uchwał, prezes Komunikacji Miejskiej Płock. - Dziś nie mamy jednak produkcji komercyjnego wodoru w Polsce. Mamy produkcję wodoru w Trzebini, ale to element uboczny produkcji glikolu. Wiemy że już niebawem, w I kwartale tego roku, będzie otwarty hub wodorowy we Włocławku. To bardzo ważna kwestia, dotycząca zabezpiecznia naszych autobusów w wodór i jego ceny. Odlgłość Płocka od Włocławka będzie miała wpływ na jego cenę. Koszty logistyki to kilkadziesiąt procent. Nie ma dziś możliwości, żeby cena wodoru była porównywalna z prądem czy tradycyjnymi paliwami. Wodór jest droższy i jeszcze przez jakiś czas będzie droższy. Może nigdy nie będzie tańszy, tego nie wiemy. Rynek musi się jednak otworzyć.
Jak dodaje prezes, nie można przewidzieć też jak zachowa się rynek ropy naftowej czy gazu, a w ostatnich latach było kilka wstrząsów.
Rynek wodoru dziś dopiero raczkuje. Technologia się rozwija i założenia są takie, że kiedy komercyjna produkcja wodoru na większą skalę ruszy, to cena spadnie. I wtedy zacznie się to bardziej opłacać. To jednak tylko kosztów - zanim się zatankuje autobus, trzeba go kupić.
Płock zamawia wodorowe autobusy
Komunikacja Miejska czeka na rozstrzygnięcie konkursu na dofinansowanie zakupu 18 autobusów w ramach programu Zielonego Transportu Publicznego ogłoszonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Płock został już zakwalifikowany w rankingu, skwestią jest teraz przyznanie środków. Te mają się pojawić po uruchomieniu pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, być może w pierwszym półroczu tego roku. I tu jest haczyk - w obecnej perspktywie unijnej nie ma już możliwości pozyskania dofinansowania na zakup autobusów z tradycyjnym napędem. I choć autobus z silnikiem diesla, który spełniałby oczekiwania Komunikacji Miejskiej Płock pod względem bezpieczeństwa i komfortu pasażerów, kosztuje dziś ok. 1,4 mln złotych, a wodorowy 3-3,2 mln złotych, to dofinansowanie jest prawdziwym game changerem. Można się ubiegać o dofinansowanie w wysokości 85-90% ceny, przez co cena wodorowego spada do ok. 400 tys. złotych. A to nie koniec.
- Do 2028 roku operatorzy transportu publicznego, na mocy obowiązującego prawa, muszą mieć 30% taboru zeroemisyjnego, czyli albo elektrycznego lub wodorowego. Tylko takie napędy są uznawane za zeroemisyjne. 4 lata to nie jest długo. Szykujemy się do aplikowania o kolejne autobusy wodrowe. Konkursy jeszcze nie są ogłoszone, ale chcemy do 2028 spełnić ten wymóg - mówi prezes Uchwał.
Płock ma w swoim taborze nieco ponad 100 autobusów, więc łatwo policzyć, że za 4 lata musi mieć ok. 30 autubusów wodorowych. Wpisuje się to też w chęć odnawiania taboru płockiego przewoźnika.
Wprowadzanie autubusów z napędem wodorowym ma się odbywać stopniowo. Póki co Orlen użyczył KM stację tankowania, ale przy powiększania taboru konieczne będzie wybudowanie stacji tankowania kilkustanowiskowej w bazie KM. Przy 18 autobusach wystarczy jedna, przy kolejnym powiększaniu taboru będzie konieczne wybudowanie drugiej - zapewne gdzieś na Podolszycach.
- Wodór daje nam niezależność energetyczną, przy założeniu że energię elektryczną do elektrolizy będziemy czerpać ze źródeł odnawialnych - mówi prezes.
Autobus wodorowy firmy Solaris będzie jeździł po ulicach Płocka do 23 lutego. Komunikacja Miejska przymierza się jednak do testów kolejnego autubusu innego producenta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.