Artur Justyński urodził się i wychował w Gostyninie. Od lat jednak mieszka i pracuje w Szczecinie. W okolicach tego miasta umieścił akcję swej drugiej książki ,,Cichy Zachód".
Artur Justyński jako pisarz debiutował „Opowieściami zza rzeki” wydanymi w 2017 roku. Rok później na rynki księgarskie trafił „Cichy Zachód” czyli powieść poświęcona Ziemiom Odzyskanym.
Podczas trwającego niemal dwie godziny spotkania autorskiego w sali basztowej gostynińskiego zamku Artur Justyński opowiadał o tym, jak powstała jego najnowsza książka, jak wiele z niego samego ma główny bohater powieści. Mówił o tym, jak można łączyć pracę zawodową z pasją, jaką – w jego przypadku – jest pisanie książek. A także o tym, kiedy najlepiej zasiadać do pisania.
– Gdybym pisał powieści czysto komercyjne, być może byłbym w stanie utrzymać się wyłącznie z pisania – przyznał Artur Justyński. – Mnie jednak interesuje nieco inna literatura, chociaż w trzeciej książce, która jest już na ukończeniu, będą też elementy czysto komercyjne.
Autor wyznał, że ma już w głowie zarys swojej czwartej powieści. Przyznał przy tym, że mogą w niej pojawić się elementy nawiązujące do miejsca jego urodzenia. Nie zdradzając szczegółów, zdradził, że część akcji dziać się będzie w szpitalu psychiatrycznym, którego pensjonariusze będą... bardziej normalni niż personel.
Specjalnymi gośćmi spotkania z Arturem Justyńskim byli Krzysztofa ,,Mierze” Seweryniak i Dominik Janiszewski. Ten pierwszy bardzo klimatycznie czytał fragmenty „Cichego Zachodu”. Dominik zaś wyczarowywał niesamowite rzeczy na swoim akustycznym ibanezie.