Niektórzy twierdzą, że "nieważne co mówią, ważne, żeby mówili". A co jeśli mówią i piszą - i to w słowniku? Dziś, doskonale znany młodzieży w całej Polsce Miejski Słownik Slangu i Mowy Potocznej wzbogacił się o kolejny nowatorski zwrot, którego punktem centralnym jest... Gostynin. I - niestety - nie jest to bynajmniej wers pochwalny na cześć grodu Siemowita.
Miejskiego Słownika Slangu i Mowy Potocznej z pewnością nie trzeba przedstawiać młodszym generacjom internautów. Odrobinę starszym pokoleniom, jako wyjaśnienie najlepiej posłuży opis stworzony przez twórców owego słownika: Mowa zmienia się, ewoluuje, sprawia wrażenie żywej i często trudno za nią nadążyć. Słowa pojawiają się, znikają, zmieniają znaczenie. To co wczoraj było trendi/jezzi? dzisiaj jest już passé. Ciągła zmienność języka sprawia, że próżno szukać nowych zwrotów w słownikach czy encyklopediach i właśnie dlatego powstała ta strona.
Dokładnie dziś, do internetowego słownika zawitał nowy zwrot - Wyjeżdżać do Gostynina. Jego znaczenie z pewnością nie przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy pracują nad budowaniem dobrej marki miasta.
Wyjeżdżać do Gostynina - udawać się na wyprawę z której powrót w całości jest praktycznie nie możliwy zważając na dzikie zwierzęta, plemiona zamieszkujące te tereny a także brak zaopatrzeń żywnościowych - czytamy na stronie.
Jako przykład użycia, autor postu przytacza zdanie odnoszące się do wybitnego brytyjskiego podróżnika i popularyzatora sztuki przetrwania.
- Ej Olaf, wiesz co ostatnio zrobił Bear Grylls? Podobno wyjechał do Gostynina
Wpis możecie zobaczyć TUTAJ
Jak odnosicie się do powyższego wpisu? Czy Waszym zdaniem jest krzywdzący dla Gostynina, czy może należy potraktować go z przymrużeniem oka?