Nie opieka nad maluchami, a obowiązki sprawozdawcze stanowią największe wyzwanie dla dyrektorów przedszkoli w Gostyninie. Szefowe placówek mówią jednym głosem i apelują do władz miasta o wsparcie - Brakuje nam czasu, w każdym z przedszkoli przydałaby się sekretarka, chociaż na pół etatu. A to zaledwie część mankamentów, na które zwracają uwagę dyrektorki.
Od września do gostynińskich przedszkoli przyjęto łącznie 275 dzieci (95 do PM2, 125 do PM4 i 55 do PM5). O ile rąk do pracy przy maluchach nie brakuje, o tyle dyrektorki placówek ubolewają nad nadmiarem obowiązków biurowych. Sprawa została poruszona w trakcie dzisiejszej sesji Rady Miasta.
- Mamy bardzo dużo obowiązków sprawozdawczych. Najwięcej czasu zajmuje nam uzupełnianie Systemu Informacji Oświatowej. Przydałoby się chociażby pół etatu dla sekretarki, która pomogłaby w wykonywaniu tych zadań - podkreślała dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 2, Anna Woźniak.
Podobnego zdania były szefowe pozostałych placówek i prosiły burmistrza o rozpatrzenie ich prośby. Przy okazji wypunktowały również pozostałe niedoskonałości, które w najbliższym czasie wymagają poprawy. Dyrektor Grażyna Stanisławska z PM nr 4 zwracała uwagę na brak toalety od strony placu zabaw, niewystarczającą ilość godzin kółka plastycznego i zajęć rytmiki, zbyt zaciemnione sale, czy brak męskiej ręki, wnosząc o etat dla konserwatora. Z kolei Agnieszka Żurawicz z PM nr 5 prosiła o dodatkowe środki na poprawę zewnętrznego wizerunku przedszkola, m.in wymianę furtki wejściowej.
Na jaką reakcję władz miasta liczyć mogą dyrektor gostynińskich przedszkoli? Czas pokaże.