Miał być parking jak marzenie, zamiast tego jest księżycowy krajobraz i przytyki ze strony opozycji. Mowa o planowanej inwestycji przy Szkole Podstawowej nr 1, która skończyła się wielką klapą. Niezadowolenia z obrotu spraw nie kryje też dyrektor placówki. Urzędnicy tłumaczą, że po prostu... brakło pieniędzy.
Rok nieubłaganie dobiega końca, a wraz z nim zaczyna się sezon podsumowań - również tych politycznych. Te nie ominęły rzecz jasna Gostynina, gdzie podobnie jak w minionych latach, nie brakowało ostrych zgrzytów między władzami miasta a opozycją. Oceny pracy burmistrza oraz jego sztabu po raz kolejny podjął się Roman Augustyniak. Przewodniczący gostynińskiego zarządu Platformy Obywatelskiej wylicza włodarzowi niezrealizowane inwestycje przewidziane na 2016 rok.
W ostatnim czasie na świeczniku znalazło się zagospodarowanie terenu przy Szkole Podstawowej nr 1. Na ten cel w budżecie zabezpieczono kwotę w wysokości 100 tys. zł, lecz realizacji placówka w tym roku z pewnością się już nie doczeka. Co za tym idzie, stan nawierzchni pod podstawówką wciąż bardziej przypomina pole bitewne aniżeli przyszkolny parking. Czemu inwestycja nie wypaliła? Jak zwykle, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
- Kwota przewidziana na to zadanie okazała się za niska, o około połowę. Obejmuje ono przecież nie tylko budowę parkingu, ale i rozdzielenie kanalizacji sanitarnej i deszczowej, czy wykonanie zjazdów przeciwpożarowych i wymianę ogrodzenia - wyjaśnia naczelnik Wydziału Inwestycji i Gospodarki Przestrzennej, Włodzimierz Frontczak - Przez cały rok nie padła propozycja zwiększenia środków na tę inwestycję, dlatego też rozpoczęcia prac póki co nie ma się co spodziewać. Niemniej zaproponowałem wprowadzenie zmodyfikowanego już projektu do budżetu na nowy rok, lecz jakie decyzje w tej sprawie ostatecznie zapadną, trudno przewidzieć - informuje urzędnik.
Zdaniem Romana Augustyniaka to jednak żadne wytłumaczenie
- W przypadku braku niewystarczających środków na inwestycję można było wykonać ją etapami - twierdzi przewodniczący gostynińskiego PO.
Co do powiedzenia w sprawie ma dyrektor szkoły?
- Obejmując stanowisko dowiedziałam się, że w tym roku kalendarzowym remontu nie będzie. Była to dla mnie niemiła niespodzianka, gdyż nie ukrywam, że modernizacja dziedzińca jest dla nas niezwykle istotna. Obecnie toniemy tam po kolana w kałużach, dlatego też dbamy o to, żeby dzieciaki tamtędy nie chodziły. Mam nadzieję, że w najbliższym roku prace remontowe wreszcie się rozpoczną, o co będę się systematycznie upominać – zapewnia Magdalena Andrzejczak.