Bożena S., Andrzej W. i Stanisław L. - to bynajmniej nie nazwiska skazańców, a bojowników politycznego podziemia, którzy... nie istnieją. Wspomniane personalia to bowiem fikcyjne konta osób, które w wirtualnym świecie prowadzą wojnę z władzami Gostynina. Zdaniem opozycji, to i tak jedynie kropla w morzu krytyki, która spada na włodarza i jego świtę. Czy w walce o fotele po półmetku obecnej kadencji można zachować zdrowy rozsądek?
Polityczna walka gostynińskich samorządowców trwa w najlepsze i nie ogranicza się jedynie do ostrej wymiany zdań na salach obrad. Bezkresnym polem bitwy wydają się portale internetowe, gdzie swojej szansy szukają zarówno zwolennicy i sprzymierzeńcy burmistrza Pawła Kalinowskiego, jak i ci, którym zdecydowanie bliżej jest do Inicjatywy dla Gostynina. Sprawy nabrały tempa wraz z przekroczeniem półmetka obecnej kadencji, a prawdziwy sprint rozpoczął się z początkiem Nowego Roku. Stała się to jednak nie tyle walka o głosy mieszkańców, co próba ośmieszenia przeciwnika. I tak o to w wirtualnych przestworzach powstały takie profile jak: "Prawa strona Gostynina", "Nie dla propagandy IdG", ale też: "Burmistrz Gostynina Paweł Kalinowski Do Dymisji", czy "Gostynin. W głowie się nie mieści". Jednak to nie same profile, a pojedynczy użytkownicy najmocniej wsławili się w politycznej walce. Pierwszym z nich był niejaki Andrzej W., który w internecie nie przebiera w słowach i ostro krytykuje działania obecnego burmistrza, jednocześnie chwaląc poczynania IdG. Pojawiło się jedno małe ale...
- Taki człowiek nie istnieje! - grzmią prawicowcy i podają, że nie jest to odosobniony przypadek. Największe kontrowersje wzbudził przypadek Bożeny S. (rzekomo gostyninianki), która w rzeczywistości okazała się 57-letnią mieszkanką... Kanady, jej zdjęcie profilowe zostało natomiast pobrane z kanadyjskich mediów! Kolejnym przypadkiem jest Stanisław L., którego póki co również nikt nie jest w stanie zidentyfikować...
O internetową wojnę w obliczu zbliżających się wyborów zapytaliśmy samych zainteresowanych.
- Do kolejnych wyborów zostało już niewiele czasu, nie dziwi mnie więc fakt, że moi przeciwnicy za wszelką cenę starają się szkalować moje imię w oczach opinii publicznej. Niemniej, są to zagrania płytkie i infantylne - kwituje sprawę burmistrz Paweł Kalinowski.
Co do powiedzenia w temacie mają członkowie Inicjatywy dla Gostynina?
- Nie wiem, czy to ma aż tak duże znaczenie w postrzeganiu burmistrza, gdyż krytyka poczynań włodarza jest wszechobecna. Zarówno w internecie, na ulicy, jak i we własnym środowisku politycznym. Najprostszym rozwiązaniem jest niezwracanie uwagi na posty i komentarze, jakie są publikowane przez fikcyjne konta - twierdzi Roman Augustyniak.
Dużo mocniejsze słowa pały z ust liderki IdG, Agnieszki Korajczyk-Szyperskiej.
- Za nieudolne rządy PiS w Gostyninie, brak pomysłów i działań nie można obarczać Inicjatywy dla Gostynina, tak samo za pojawiające się negatywne w związku z tym komentarze. Insynuowanie, że my jesteśmy odpowiedzialni za wszystkie negatywne komentarze w sieci jest po prostu infantylne. Chce powtórzyć raz jeszcze, bo przecież wielokrotnie to mówiłam, że nie musimy ukrywać się pod jakimiś profilami czy kontami. Jak mamy skrytykować Burmistrza to po prostu to robimy, swoimi postami, stanowiskami czy w każdy normalny uczciwy sposób - komentuje kąśliwie radna powiatowa.
