W Barcelonie padł remis 3:3, więc w rewanżu na Giuseppe Meazza wszystko było otwarte. Za Interem Mediolan przemawiała organizacja gry i komplet kibiców, Barcelona miała Lamina Yamala. Inter prowadził do przerwy 2:0, ale po zmianie tron w zaledwie 15 minut Barcelona wyrównała i gra zaczęła się od nowa. Rozpędzeni podopieczni Hansiego Flicka zdobyli jeszcze bramkę na 3:2, ale tuż przed końcowym gwizdkiem w nieprawdopodobnych okolicznościach wyrównał Acerbi.
W dogrywce jedyną bramkę zdobył Davide Fratessi i to Inter zameldował się jako pierwszy w finale Ligi Mistrzów. Kontrowersji jednak nie brakowało.
Wściekli Hiszpanie
O pracy Szymona Marciniaka wypowiedział się na pomeczowej konferencji Hansi Flick, trener Barcelony.
- Rozumiem, że niektórzy są zawiedzeni. Zainwestowaliśmy bardzo dużo w ten mecz. "Wróciliśmy" znów [w pierwszy meczu Barcelona również odrabiała wynik z 0:2 - red.]. Myślę, że niektóre decyzje były 50/50, a było zawsze dla Interu. Tak już jest, musimy to zaakceptować - mówił Hansi Flick. - Niektóre decyzje sędziego były genialne. Może nie w naszą stronę, ale musimy to zaakceptować.
Szkoleniowiec Barcelony mówił z klasą i uśmiechem. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w sieci, gdzie dziesiątki wściekłych kibiców Barcelony domaga się sankcji wobec Szymona Marciniaka.
Sędzia z Płocka miał pecha, bo w 68. minucie dobrze z boiska zinterpretował starcie Henricha Mkhitarjana z Laminem Yamalem. Marciniak podyktował rzut karny dla Barcelony (było 2:2), ale na ucho dostał podpowiedź, żeby poczekać. Po chwili sędzia zmienił decyzję i podyktował rzut wolny z linii pola karnego, a na palcach pokazał jak mała różnica dzieliła rzut karny od wolnego. Arbiter główny sam nie oglądał tej sytuacji na monitorze. W Katalonii są przekonani, że należał się rzut karny.
Kontrowersje wywołuje też sytuacja, po której Inter wyrównał w końcówce. W Katalonii są przekonani, że Danzel Dumfries faulował Gerarda Martina tuż przed podaniem w pole karne.
-Wszyscy wiemy, co stało się z tym sędzią, kiedy ostatnio tu przyjechaliśmy - powiedział Eric Garcia.
W mocniejszych słowach wypowiedział się Pedri.
- To nie pierwszy raz, kiedy przydarzyło nam się to z tym sędzią, UEFA powinna to zbadać. Są rzeczy, których nie rozumiem i trudno je wytłumaczyć. Wszystkie 50-50 są na ich korzyść. W rzucie karnym na Lamine , który później przerodził się w faul, nie pokazał żółtej kartki Mkhitaryanowi , co byłoby drugą - powiedział w strefie miesznej Pedri.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.