Zmotoryzowani z niepokojem spoglądają na ceny paliwa, które niezmiennie, od kilku miesięcy idą w górę. Już teraz za litr najpopularniejszej PB95 płacimy zaledwie grosz, bądź kilka groszy poniżej 5 zł. Z czego to wynika?
Kilka lat temu ceny benzyny oscylowały nawet w granicach 6 zł, następnie przyszedł okres spadku cen, a kierowcy mogli odetchnąć z ulgą. Teraz sytuacja znów uległa zmianie.
A należy wyjaśnić, że ceny paliw w Polsce są zależne od dwóch czynników - ceny ropy naftowej na światowych rynkach i kursu dolara względem złotówki. Niestety, oba czynniki działają niekorzystnie. Ropa jest najdroższa od listopada 2014 roku i na nowojorskim rynku kosztuje już więcej niż 70 dolarów za baryłkę. Dla porównania, w czerwcu zeszłego roku kosztowała ok. 45 dolarów.
W ciągu ostatnich dni umocnił się także dolar amerykański. Jeszcze kilkanaście dni temu dolar kosztował 3,4 zł, a dziś Narodowy Bank Polski wycenia go na 3,56 zł. To powoduje, że ceny paliw na stacjach wzrosły.
Na chwilę obecną, w Gostyninie za litr PB95 trzeba zapłacić 4,95 zł, zaś w Kutnie i Płocku po 4,99 zł. Różnica ta jest subtelna, ale, jak podaje portal autocentrum.pl, w Bydgoszczy jest to już 4,89 zł za litr.