Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku ma od kilku miesięcy pełne ręce roboty. Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy odór na terenie Nowego Portu i okolic, a głównym źródłem fetoru są ich zdaniem chemikalia z Gostynina, utylizowane przez spółkę Port Service.
Przypomnijmy, że 16 listopada z posesji przy ul. Ziejkowej w Gostyninie wywieziona została ostatnia partia toksycznych odpadów. Chemikalia zostały przyjęte przez spółkę Port Service w Gdańsku - łącznie trafiło ich tam 922 ton. Takiemu rozwiązaniu stanowczo sprzeciwiała się część gdańskich radnych. Jednocześnie, jak donosi Dziennik Bałtycki, w II i III kwartale tego roku, WIOŚ odnotował zwiększoną liczbę zgłoszeń na uciążliwy fetor oraz zapylenie w Nowym Porcie i okolicach.
- Mieszkańcy wskazywali, że uciążliwości pochodzą prawdopodobnie w wyniku działalności Spółki Port Service związanych z przyjęciem do utylizacji odpadów z Gostynina. Zgłoszenia o nieprawidłowościach zostały rozpatrzone zgodnie z posiadanymi kompetencjami. W każdym przypadku przeprowadzono oględziny w terenie w celu ustalenia domniemanego sprawcy uciążliwości - informuje Beata Cieślik z WiOŚ.
Zarząd spółki Port Service zapewnia, że proces neutralizacji odpadów z Gostynina nie miał negatywnego wpływu ani na środowisko naturalne, ani na zdrowie mieszkańców. Firma przekonuje, że dostarczane odpady unieszkodliwiane są na bieżąco przez spalenie w instalacji Termicznej Obróbki Odpadów, a nadzór nad procesem prowadzony jest przez wykwalifikowanych pracowników oraz specjalistyczną aparaturę. Również kontrole WIOŚ nie wykazały przekroczenia norm.
W sumie w latach 2013-2018 WIOŚ przeprowadził 29 kontroli działalności firmy Port Service.