Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła - tym starym porzekadłem ogłaszamy wszem i wobec, że dziś obchodzimy święto, na który z utęsknieniem czekały wszystkie rasowe łakomczuchy.
Choć zdjęcie nie odda zapachu, który unosi się w piekarniach, już sam widok zachęca do skosztowania choć jednej sztuki. Dziś podobno nie tuczą... więc chętnych na ten smakołyk nie brakuje.
Skąd jednak wzięła się ta kaloryczna tradycja? Okazuje się, że już w Starożytności Rzymianie świętowali, co prawda nie karnawał, ale odejście zimy i nadejście wiosny objadając się właśnie tłustymi potrawami, a w rolę współczesnych pączków wcielało się ciasto chlebowe nadziewane słoniną...
Dziś tłusty czwartek obchodzimy na słodko, a w pączkach zamiast słoniny znajdziemy marmoladę, budyń, a niektórych nawet czekoladę. Amatorów tradycyjnych pączków z lukrem też nie brakuje i takich od lat sprzedaje się najwięcej.
Kolejne przysłowie mówi, że kto w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka, nie będzie miał powodzenia w dalszym życiu, dlatego nie polecamy w tym dniu liczyć kalorii. Tym bardziej, że kolejne pączkowe szaleństwo dopiero za rok.