Po wtorkowej diagnozie dr. Abramson zapewnił, że oczka Frania zostały uratowane. Jak się okazuje, guzy w oczkach dzielnego chłopca są zwapnione, a z czasem powinny zniknąć.
Guzy w oczkach małego Frania są zwapnione, co oznacza, że są już martwe i w żaden sposób nie będą zagrażać stanu zdrowia malucha. Na następną wizytę kontrolną rodzina Wojtalewiczów wybierze się dopiero 24 stycznia, co oznacza, że Franek będzie mógł odpocząć 2 miesiące od szpitali. Jest to z pewnością świetna wiadomość dla młodego chłopca, który będzie mógł funkcjonować tak jak pozostałe dzieci. Przed spotkaniem z dr. Abramsonem rodzice Frania odebrali jego wyniki badań genetycznych, nie są one jednak bardzo optymistyczne, mimo to rodzicom dzielnego malucha z pewnością spadł duży kamień z serca, ponieważ ich synek będzie widział, a jego oczka są zdrowe. Wczoraj o godzinie 22.30 czasu NY cała rodzina pojawiła się na lotnisku, aby samolotem wrócić do Polski.
Państwo Wojtalewiczowie nie potrafią opisać swojego szczęścia:
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, łzy płyną nam z niedowierzaniem w to co się dzieje. Dr. Abramson podarował Nam wspaniały prezent na święta, a to wszystko dzięki Waszemu wsparciu. To dzięki Waszej pomocy udało się uzbierać pieniążki na leczenie w Nowym Jorku, dziękujemy! – piszą na swoim profilu społecznościowym rodzice Frania.