Niebywałym odkryciem, do którego doszło w miniony piątek podczas prac ziemnych przy ul. Stodólnej, żył cały Gostynin. Wielu z mieszkańców zachodzi w głowę, skąd wzięły się tam ludzkie szczątki i to zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią. O to postanowiliśmy zapytać specjalizującą się w historii regionu, dr Barbarę Konarską.
Co sądzi na temat wykopaliska z ul. Stodólnej?
- Moim zdaniem najprawdopodobniej jest to szkielet osoby wyznania mojżeszowego. Wiadomo, że przy Rynku Żydzi mieli drewniane bożnice w okresie od końca XVIII w. do początku XX w., które ulegały spaleniu - twierdzi dr. B. Konarska - Oprócz bożnicy były od strony dzisiejszej ulicy Stodólnej obiekty towarzyszące, jak mykwa i lokal dla rabina. Murowana bożnica stanęła dopiero w latach 30. XX w. na terenie między ul. Floriańską i S. Wyszyńskiego, którą spalili Niemcy.
Jak dodaje dr. Barbara Konarska, niektórzy historycy twierdzą, że zanim powstał nowy cmentarz w południowo-zachodniej części miasta, poza ulicą Stodólną i Floriańską istniał pierwszy cmentarz żydowski (kirkut).
- Podobnie pisał Tadeusz Trojanowski w swoich pracach poświęconych historii Gostynina. Być może odnaleziony szkielet pochodzi z tego pierwszego cmentarza. Dodajmy, że do końca XIX w. Żydzi byli chowani bezpośrednio do ziemi. Moja teoria jest przypuszczeniem, być może przeprowadzone badania przyniosą inne ustalenia - kwituje sprawę lokalna historyk.
Przypomnijmy, że wstępnie oszacowano wiek szczątek na ok. 100-200 lat. Szkielet mógł należeć do osoby pomiędzy 10 a 15 rokiem życia. Sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Gostyninie. O rozwoju sprawy będziemy informować na bieżąco.