Zbiórka na leczenie 7-letniego Alana Raczkowskiego trwa od lutego. Miesiące starań, licytacji, nagłaśniania tematu, a także zbiórek do zwykłych puszek i jest. W końcu, pod koniec października, pękła bariera pierwszego miliona złotych.
Na leczenie chłopca potrzebnych jest kilkanaście razy więcej.
Alan Raczkowski zmaga się z dystrofią mięśniową Duchenne'a. Choroba atakuje wyłącznie chłopców i powoduje powolną degenerację mięśni. Standardowa kuracja i rehabilitacja mogą opóźniać postępy, ale te są nieuniknione. Chłopiec w końcu straci siły, przestanie chodzić, będzie miał też problemy z kręgosłupem. W dalszych etapach dochodzi do uszkodzenia płuc i serca.
Medycyna postępuje, dziś pacjenci z DMD dożywają nawet 30 lat. Jest to jednak życie obarczone cierpieniem. Szansą jest nowoczesna terapia genowa, ale koszt jest ogromny - pobyt i leczenie w Stanach Zjednoczonych kosztują ok. 17 milionów złotych. Jest jednak warunek - lek musi zostać podany dopóki Alan chodzi.
- Każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo to krok bliżej do nadziei, że Alanek dostanie swoją szansę na życie. Dziękujemy Wam za każdą iskrę dobra, za to, że nie jesteśmy w tej walce sami
- przekazali rodzicie w mediach społecznościowych.
Póki co przekroczona została bariera 1 000 000 złotych. Do końca pozostało 16 000 000 złotych.
Zbiórkę można wesprzeć tutaj.
Komentarze (0)