Wiele wskazuje na to, że sąd rozstrzygnął konflikt między Gminą Miasta Gostynina a mieszkańcem Andrzejem S. Właściciel nieruchomości przy ul. Floriańskiej został zobowiązany do umieszczenia na elewacji budynku tablicy upamiętniającej ofiary hitlerowców. Wyrok nie jest jednak prawomocny.
Batalia między urzędem a właścicielem działki przy ul. Floriańskiej, Andrzejem S. rozpoczęła się pod koniec 2016 roku. Wówczas ze swojego dotychczasowego miejsca zniknęła tablica upamiętniająca ofiary hitlerowców z II Wojny Światowej. Powodem zaistniałej sytuacji były prace remontowe prowadzone przez właściciela budynku. Ten zobowiązał się na piśmie, że po zakończeniu inwestycji dokona umieszczenia tablicy na elewacji rozbudowanego budynku, do czego ostatecznie nie doszło. Wówczas burmistrz Paweł Kalinowski wystosował do Andrzeja S. wezwanie do usunięcia naruszenia służebności gruntowej.
Oświadczenie włodarza spotkało się ze stanowczym odzewem właściciela działki. Jak twierdził Andrzej S., w akcie notarialnym burmistrz wyraził zgodę na korzystanie z pasa drogi ulicy Floriańskiej i ulicy Wacława Kujawy. Włodarz miał jednak nie wywiązać się ze zobowiązania, w wyniku czego właściciel nieruchomości był zmuszony do dokonania kosztownych modyfikacji projektu budynku, co skutkowało zmniejszeniem powierzchni użytkowej o około 36 metrów kwadratowych. W zaistniałych okolicznościach Paweł Kalinowski postanowił skierować sprawę na drogę sądową.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gostyninie, właściciele budynku przy ul. Floriańskiej zostali zobowiązani, w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku, zamieścić tablicę na własny koszt na południowo-zachodnim rogu budynku. Sąd zasądził również od nich wpłacenie na rzecz miasta kwoty 2300 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok nie jest jednak prawomocny. Jak zakończy się ta sprawa? Do tematu wrócimy.