W gostynińskiej komendzie trwają czynności wyjaśniające, których przedmiotem są poczynania naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego. Jak udało się nam dowiedzieć, kom. Paweł Trojanowski miał załatwiać sprawy osobiste w godzinach pracy, co więcej - przy pomocy radiowozu. Póki co nie podjęto żadnych kroków dyscyplinarnych, choć jeśli podejrzenia się potwierdzą, naczelnikowi grozi nawet wydalenie ze służby.
Chodzi o art. 134 i ust. 4 ustawy o Policji, czyli nieprawidłowości w ewidencjonowaniu użycia sprzętu transportowego przez policjantów. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że naczelnik gostynińskiej drogówki został nakryty przez komendanta na załatwianiu prywatnych spraw w trakcie służby. Paweł Trojanowski miał wykorzystać do własnych celów policyjne auto, w dodatku - wbrew obowiązującym zasadom - nie wypisując radiowozu w rejestrze u dyżurnego.
Sprawa jest rozwojowa, jak na razie naczelnika nie pociągnięto do żadnej odpowiedzialności dyscyplinarnej. Niemniej, za powyższe nieprawidłowości grozi nagana, zakaz opuszczania wyznaczonego miejsca przebywania, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku; wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe; obniżenie stopnia, a nawet wydalenie ze służby.