Latem zeszłego roku Płock nawiedziły nawałnice, po których sprzątanie trwało kilka tygodni. Zniszczeń było tak dużo, że pocięte kawałki drzew leżały na trawnikach przez około miesiąc. Dla przypomnienia załączamy galerię. W lutym z kolei oprócz silnego wiatru są także burze, kolejna anomalia pogodowa.
- W czwartek rano pojechałem w okolice Kalisza, żeby przechwycić układ burzowy, zmierzyć prędkość wiatru. Ogrom zniszczeń jest niewyobrażalny. Jutro [rozmowa odbyła sięw piątek 18 lutego - red.] może być powtórka - ostrzega Rafał Marszałek, Polski Łowca Burz. - Europejska Baza Danych o Gwałtownych Zjawiskach atmosferycznych potwierdziła na tę chwilę osiem trąb powietrznych w Polsce.
Silny wiatr będzie utrzymywał się także w sobotę przez cały dzień. Ostrzeżenie wydały zarówno IMGW, jak i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Z wyliczeń Marszałka wynika, że apogeum silnego wiatru w regionie przypadnie około południa. Ekspert ostrzega: jeśli nie musimy, nie powinniśmy w takich warunkach wychodzić z domu. Spacer w takich warunkach jest nie tyle nieprzyjemny, co po prostu niebezpieczny.
Co zwykły człowiek może zrobić, żeby uchronić się przed skutkami takiego żywiołu? Niewiele. Dla bezpieczeństwa należy uprzątnąć balkony i tarasy, bo silny wiatr może porwać takie przedmioty jak np. doniczki. Kierowcy powinni w miarę możliwości unikać parkowania pod drzewami, a każdy powinien zaopatrzyć się w źródło światła - w wersji pragmatycznej w latarkę, w wersji romantycznej w świeczki. W najbliższych godzinach należy spodziewać się uszkodzonych linii energetycznych.
Czy powinniśmy przyzwyczajać się do takich anomaliów pogodowych? Jak mówi Marszałek, ciężko to przewidzieć, choć wskazuje też, że klimat zmienia się na naszych oczach.
- Nie da się przewidzieć z miesięcznym wyprzedzeniem takich zjawisk. Technologia i tak pozwala nam na naprawdę dużo. Możemy z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć co się stanie na dwa tygodnie do przodu. Informacje nieraz nie są pewne, ale to się zmienia i prognozy są coraz bardziej trafione - opisuje Marszałek.
Zjawiska pogodowe są na tyle dynamiczne, że to co jest prognozowane w piątek, w sobotę może być już nieaktualne. Jak podali Polscy Łowcy Burz, w nocy najsilniej wiało na Pomorzu - pomiar w Dziwnowie wskazał aż 128,2 km/h! W Płocku najsilniejsze podmuchy w nocy osiągnęły 85 km/h. Jest to związane z chłodnym frontem atmosferyczny, który zmierza na wschód.
- Najsilniejsze podmuchy wiatru w powiecie płockim przewidujemy około południa. Przejrzałem większych europejskich modeli - przewidywane u nas porywy mogą przekroczyć 100 km/h. To naprawdę nie są żarty - ostrzega ekspert.
Jak tłumaczy Rafał Marszałek, letnie nawałnice i silny wiatr, którego doświadczamy w lutym, to inne zjawiska.
- Letnie porywy związane są z konwersją, czyli burzami. Tu mamy inną sytuację. Te porywy wiatru związane są z układem niskiego ciśnienia. Niż jest bardzo głęboki, w centrum panuje ciśnienie raptem około 970 hPa. Im większa różnica ciśnień, tym wiatr jest silniejszy. Różnica polega na tym, że porywy wiatru związane z układem niżowym trwają dłużej. W przypadku konwersji są gwałtowniejsze, ale zazwyczaj przechodzą po 15 minutach. Tu przez cały dzień będziemy mieli silne porywy - wyjaśnia Marszałek.
Apelujemy o zachowanie ostrożności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.