reklama

Niecodzienne popołudnie na jeziorze: czterech "rozbitków" i salwa braw dla strażaków [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Niecodzienne popołudnie na jeziorze: czterech "rozbitków" i salwa braw dla strażaków [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzterech mężczyzn pływających po Jeziorze Zdworskim potrzebowało dzisiejszego popołudnia pomocy strażaków. Dwaj z nich znaleźli się w tarapatach, po tym jak przewróciła się ich żaglówka, kolejnymi pechowcami był windsurfingowcy. Na szczęście druhowie z OSP w porę zażegnali niebezpieczeństwo, za co zostali nagrodzeni przez plażowiczów gromkimi brawami.

Czterech mężczyzn pływających po Jeziorze Zdworskim potrzebowało dzisiejszego popołudnia pomocy strażaków. Dwaj z nich znaleźli się w tarapatach, po tym jak przewróciła się ich żaglówka, kolejnymi pechowcami był windsurfingowcy. Na szczęście druhowie z OSP w porę zażegnali niebezpieczeństwo, za co zostali nagrodzeni przez plażowiczów gromkimi brawami.

O zdarzeniu straż pożarna została zaalarmowana ok. godz. 12:50.  Ze zgłoszenia wynikało, że na Jeziorze Zdworskim przewróciła się żaglówka. Do akcji zadysponowano strażaków z OSP Gąbin i Łąck oraz PSP w Płocku. Pierwsi z pomocą ruszyli strażacy z Gąbina, którzy popłynęli łodzią w kierunku wywróconej żaglówki.

Okazało się, że płynęło nią dwóch mężczyzn. Jeden z nich był w wodzie i płynął w stronę brzegu, drugi znajdował się na kadłubie łodzi. Strażacy podjęli go na swoją łódź i odholowali do brzegu.

Na tym pechowe popołudnie jednak się nie skończyło. W pewnym momencie obecna na plaży kobieta poinformowała strażaków, że na jeziorze znajduje się windsurfingowiec potrzebujący pomocy. Strażacy natychmiast skierowali się we wskazany rejon jeziora i zlokalizowali poszkodowanego. Strażacy z OSP Łąck wzięli mężczyznę na swoją łódź i odholowali wraz z deską do brzegu.

Kolejnym zadaniem druhów była pomoc w postawieniu żaglówki i odholowanie jej do brzegu. Akcja strażaków nie umknęła uwadze zgromadzonych na plaży gapiów, którzy nagrodzili ich gromkimi brawami.

Kiedy już strażacy zawijali łodziami do portu, okazało się, że pomocy potrzebuje początkujący surfer...  Co gorsza, swoje pierwsze kroki stawiał bez kamizelki asekuracyjnej. Tym razem miał sporo szczęścia, gdyż strażacy odholowali go na brzeg, jednocześnie zobowiązując do założenia kamizelki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE