Choroba, problemy rodzinne czy nieszczęśliwe wypadki, to główne powody sytuacji związanych z zaginięciami. W takich sytuacjach bardzo istotny jest czas. Szybko zgłoszone zaginięcie jest w wielu przypadkach kluczem do skutecznych poszukiwań. Tak też było przedwczoraj, gdzie w godzinę od zgłoszenia zaginięcia służby ratunkowe odnalazły 60-latka z Sannik. Mężczyzna został przekazany pod opiekę służb medycznych.
W środę po godz. 17:00 do policjantów z Posterunku Policji w Sannikach zgłosiła się kobieta, informując, że jej ojciec wyszedł z domu około godz. 10:00 i do chwili obecnej nie powrócił. Rodzina początkowo prowadziła poszukiwania na własną rękę, a gdy one nie pomogły dopiero powiadomili policjantów. Mundurowi od razu rozpoczęli czynności poszukiwawcze, gdyż takie zgłoszenia są traktowane w sposób priorytetowy przez stróżów prawa. Natychmiast uruchomiono wszystkie dostępne formy pracy i zaangażowano ogromne siły. Policjanci sprawdzali każdą możliwość i informację. Do poszukiwań równie szybko włączyli się druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu gminy Sanniki. Po kilkudziesięciu minutach w Mocarzewie, jeden z zastępów zauważył idącego drogą mężczyznę. Był nim 60-letni zaginiony mieszkaniec Sannik. Zaraz po odnalezieniu trafił pod opiekę lekarzy.
Jeśli nie możemy się skontaktować z naszym bliskim, nie wrócił on do domu o umówionej porze, nikt ze znajomych, rodziny czy współpracowników nie miał z nim kontaktu, obdzwoniliśmy ich i sprawdziliśmy miejsca, gdzie mógłby przebywać, pierwszym formalnym krokiem jest skontaktowanie się z policją. To pierwsza rzecz, o której często nie wiedzą bliscy zaginionych osób. W przypadku, gdy istnieje przypuszczenie, że krewnemu lub znajomemu mogło przydarzyć się coś złego, warto działać od razu.
Zwracamy uwagę, że w sytuacji, w której podejrzewamy, że bliska nam osoba mogła zaginąć, powinno być to natychmiast zgłoszone na policję. Nie trzeba czekać 24 czy 48 godzin, aby to zrobić.