Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi wydał wyrok w sprawie paczkomatów, które przeszkadzały jednemu z mieszkańców stolicy naszego województwa. Według WSA paczkomaty są obiektami budowlanymi wystawionymi bez pozwolenia i powinny zostać usunięte. Czy to znaczy, że faktycznie mogą zniknąć z naszych ulic?
Sprawa zaczęła się w lutym zeszłego roku. Jeden z mieszkańców Łodzi wysłał do powiatowego nadzoru budowlanego prośbę o sprawdzenie legalności budowy paczkomatu. Inspektorzy ustalili, że powstaje on bez uzyskania pozwoleń i wstrzymali prowadzenie robót. Inwestor odwołał się od tej decyzji do wojewódzkiego nadzoru twierdząc, że w prawie nie ma definicji paczkomatu, brak jest więc również wymogów, które miałby spełniać. Wojewódzki inspektorat przyznał rację inwestorowi, co zupełnie nie spodobało się z kolei mieszkańcowi Łodzi, który zgłosił sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A ten stwierdził, że paczkomaty, w świetle przepisów prawa budowlanego, są budowlami i podlegają regulacjom tego prawa. Zgodnie z tym postawienie paczkomatu wymaga pozwolenia na budowę.
Spółka InPost Paczkomaty nie daje jednak za wygraną i wniosła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Firma uważa, że paczkomat to urządzenie techniczne, które nie jest budowane na miejscu, a przywożone jako gotowa całość, wymagająca jedynie podłączenia do prądu. Nie może być więc mowy o procesie budowania, na które potrzebne są pozwolenia.
- Paczkomat nie różni się od innych tego typu urządzeń, np. automatów sprzedażowych czy informacyjnych - mówi w rozmowie z portalem Prawo.pl Wojciech Kądziołka z Grupy Kapitałowej Integer.pl, będącej właścicielem marki InPost. - Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie jego parametry fizyczne z pominięciem funkcjonalności elektroniki, to można by go porównać po prostu ze sporym gabarytowo meblem. To obrazowe porównanie doskonale oddaje bezzasadność prób kwalifikowania umieszczenia paczkomatu w danym miejscu jako procesu budowlanego. Gdyby jednak ten pogląd nie został uwzględniony przez Naczelny Sąd Administracyjny oraz inne wojewódzkie sądy administracyjne, to odbiłoby się to ujemnie na rozwoju sieci paczkomatów. Oznaczałoby to bowiem konieczność wszczynania procedur prawa budowlanego w stosunku do każdego urządzenia, co pociągałoby za sobą wzrost kosztów i wydłużenie procesu lokalizacji paczkomatu w danym miejscu.
W Gostyninie działają obecnie trzy tego typu obiekty: przy ulicach Nowej, Płockiej i Prusa. Waszym zdaniem powinny zniknąć, czy wręcz przeciwnie - przydałyby się nowe?