reklama

Pedofil-morderca wysłał list do 8-latki. Pozwolili na to pracownicy ośrodka?

Opublikowano:
Autor:

Pedofil-morderca wysłał list do 8-latki. Pozwolili na to pracownicy ośrodka? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJak to możliwe, że pedofil-morderca przebywający w zamkniętym zakładzie na Zalesiu bez trudu nawiązał kontakt z 8-letnią dziewczynką z domu dziecka? To wyjaśnić ma śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Gostyninie, która zbada, czy pracownicy gostynińskiego ośrodka dopuścili się niedopełnienia obowiązków.

Jak to możliwe, że pedofil-morderca przebywający w zamkniętym zakładzie na Zalesiu bez trudu nawiązał kontakt z 8-letnią dziewczynką z domu dziecka? To wyjaśnić ma śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Gostyninie, która zbada, czy pracownicy gostynińskiego ośrodka dopuścili się niedopełnienia obowiązków.

Przypomnijmy, że w czerwcu znów głośno zrobiło się o Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, gdzie trafiają najgorsze bestie z całej Polski. Wszystko za sprawą przebywającego tam Mirosława S. Mężczyzna jest byłym skazańcem, który w 1990 roku najpierw udusił, a następnie kilkukrotnie zgwałcił martwą już 10-latkę, po czym utopił ją w jeziorze.

Latem zwyrodnialec wszedł w posiadanie adresu jednej z podopiecznych Domu Dziecka w Toruniu. Sprawą zainteresowały się tamtejsze "Nowości". Jak się okazało, pedofil wysłał dziewczynce dwie paczki. W jednej z nich były życzenia urodzinowe, w drugiej lalka.
„Z okazji 8. urodzin życzę Ci zdrowia, szczęścia, dobrych wyników w nauce, samych pogodnych dni i spełnienia najskrytszych marzeń” – pisał Mirosław S. w liście do dziewczynki.

Choć prezenty ostatecznie nie trafiły do 8-latki, a dziecko nie dowidziało się o sprawie, pozostało pytanie: jak pacjent ośrodka zdobył dane 8-latki. Okazało się, że te dane udostępniła pedofilowi pracownica Domu Dziecka; tłumaczyła się, że mężczyzna przekonywał, iż chce przepisać na dziewczynkę swoją polisę ubezpieczeniową. Tę sprawę bada toruńska prokuratura. Prokuratura Rejonowa w Gostyninie sprawdza natomiast, kto dopuścił do przeprowadzenia przez Mirosława S. podstępnej rozmowy oraz wysłania listu do podopiecznej domu dziecka. To pierwszy taki przypadek w historii Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Śledztwo wyjaśnić ma, czy w zakładzie doszło do niedopełnienia obowiązków przez pracowników.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE