reklama

Pieniądze piechotą nie chodzą, a milion pójdzie w błoto?

Opublikowano:
Autor:

Pieniądze piechotą nie chodzą, a milion pójdzie w błoto? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW tym przypadku to nie tylko mowa potoczna - niemal milion złotych z budżetu miasta trafić ma w błoto. Tyle radni zabezpieczyli na remont drogi pomiędzy Wspólną a Dybanką. Pomysł wydaje się trafiony dla części mieszkańców okolicznego osiedla, nic przeciwko nie ma też zamieszkująca tuż przy dróżce wiceprzewodnicząca rady. Takie rozwiązanie to jednak ból dla kieszeni podatników, gdyż milion to już nie przelewki. Kto ma rację?

W tym przypadku to nie tylko mowa potoczna - niemal milion złotych z budżetu miasta trafić ma w błoto. Tyle radni zabezpieczyli na remont drogi pomiędzy Wspólną a Dybanką. Pomysł wydaje się trafiony dla części mieszkańców okolicznego osiedla, nic przeciwko nie ma też zamieszkująca tuż przy dróżce wiceprzewodnicząca rady. Takie rozwiązanie to jednak ból dla kieszeni podatników, gdyż milion to już nie przelewki. Kto ma rację?

Jak mówi obiegowa opinia: kasa musi się zgadzać. Ta w budżecie miejskim ma się jednak nie najlepiej, a urząd i radni - przynajmniej teoretycznie - starają się liczyć skrupulatnie każdą złotówkę opuszczający skarbiec miejski. A jeśli nawet kasa się nie zgadza, na jej rozdysponowanie zgadza się (lub nie) Rada Miasta.

Ta, niedawno przegłosowała budżet na nowy rok, w którym dochody wynoszą niecałe 62 mln zł, natomiast wydatki przekraczają 65 mln zł. Zaczęło się więc poszukiwanie oszczędności. Radni Inicjatywy dla Gostynina szansy na przyduszenie grosza szukali m.in. w wydatkach na drogi publiczne. W tym celu złożyli wniosek do projektu uchwały budżetowej, obcinając grubo ponad 2 miliony złotych, z czego ok. 73 tys. zł właśnie z dróg publicznych. Łącznie na naprawie ulic, malowaniu znaków poziomych czy wymianach oznakowań Gostynin zaoszczędzić ma ok. 200 tys. zł. Nie na wszystkich drogach radni zamierzają jednak zaciskać pasa...

W planach na 2017 rok pojawiła się bowiem inwestycja, której koszta nijak mają się do łatania dziur - a z pewnością nie budżetowych. Chodzi o budowę łącznika ulic: Kutnowska – Wspólna i Dybanka wzdłuż Skrwy. Stan nawierzchni pozostawia wiele do życzenia, lecz kwota, którą zabezpieczono na ten cel nie bez powodu wywołuje skrajne emocje mieszkańców. Remont odcinka wynieść ma bowiem 900 tys. zł plus oświetlenie za kolejne 3,5 tys. zł. W rozmowie z okolicznymi mieszkańcami, opinie są podzielone. Części z nich sprawa jest obojętna, słyszymy też głosy mówiące o marnotrawstwie. Łącznik ulic to bowiem zdaniem wielu interes dla nielicznych, a taki wydatek nie jest wart zachodu. Inwestycji stanowczo sprzeciwiał się także radny Jan Głodowski

Co ciekawe, opodal łącznika ulic mieszka także przewodnicząca Rady Miasta, Małgorzata Rędzikowska-Mystkowska. Czy radnej zależało na tej inwestycji bardziej niż powinno? W rozmowie z naszym reporterem zapewnia, że jej miejsce zamieszkania nie ma tu nic do rzeczy. M. Rędzikowska Mystkowska wyjaśnia, że już w ubiegłym roku do Urzędu Miasta wpłynęło pismo od mieszkańców os. Wspólna, pod którym podpisało się ok. 70 osób. dodaje również, że kwota 900 tys. zł nie jest ostateczna i została zabezpieczona z zapasem. Radna ma nadzieję, że część tej kwoty wróci do kieszeni miasta.

Ile kasy zostanie ostatecznie wydanych na ten cel? Do tematu wrócimy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE